[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 W ostatnim takcie coś się nie zgadza  powiedziała Felicja.
 Najwidoczniej  przytaknął Faust Dziewczyna ponownie zagrała tryl, tym razem
szybciej.
 Aha, już rozumiem.
 Co rozumiesz?
 Te dwa dzwięki brzmią fałszywie. Jeżeli zagrać je dostatecznie szybko,
dysonans między nimi sugeruje trzecią nutę, której tu nie ma. Ale jakby ją słychać. I
to jest właściwy dzwięk. Wyraznie byłoby to słychać na skrzypcach.
 Chopin tak nie pisał  zauważył Middleton.
 Wiem  odparła dziewczyna.
 Jaka jest ta sugerowana nuta?  spytał Faust Dziewczyna zagrała tryl do połowy
taktu, po czym wcisnęła
klawisz pośrodku i zabrzmiał czysty dzwięk, emanujący spokojem, dokładnie na
swoim miejscu.
 Dwie nuty  powiedziała.
 Ja słyszałem jedną  oznajmił Faust.
 Ostatnia nuta tej części i pierwsza następnej. To Chopin. Kto to zrobił mojemu
wujowi?
Faust nie odpowiedział, ponieważ w tym momencie otworzyły się drzwi i do
apartamentu wszedł Vukasin, Przy udzie trzymał glocka z tłumikiem i z odległości
dwóch metrów Middleton poczuł, że broń była niedawno użyta.
 Jesteśmy w komplecie  powiedział Faust.
Dokonał oficjalnej prezentacji, przedstawiając ich sobie nawzajem: Vukasin,
Middleton, Nacho, Kamińska. Zatrzymując wzrok na Felicji, rzekł:
 Twojego wuja zabił pułkownik Middleton. Torturami zmusił go do napisania tego
fragmentu, a potem poderżnął mu gar- dło. W Warszawie, po wspólnym lunchu.
 To nieprawda  zaprotestował Middleton.
 Prawda  odezwał się Vukasin.  Widziałem, jak wychodził. Wszedłem tam i
znalazłem ciało. Właściwie trzy ciała. Widocznie weszli mu w drogę dwaj świadkowie.
Faust odsunął się na bok, a Nacho chwycił Middletona za ramiona i obezwładnił.
Vukasin uniósł glocka, celując w twarz Middletona. Po chwili opuścił broń i podał
dziewczynie, rękojeścią skierowaną do niej.
 To był twój wuj  powiedział.  Jeżeli chcesz, zrób to. Dziewczyna wstała od
fortepianu i zbliżyła się do niego. Wzięła broń od Vukasina, który wyjaśnił:
 Jest gotowy do strzału. Nie trzeba odbezpieczać. Wystarczy wycelować i
nacisnąć, jak w tanim aparacie fotograficznym. Nie będzie dużego hałasu. Przesunął
się w lewo. Felicja uniosła glocka i wycelowała tam, gdzie celował Vukasin  w
nasadę nosa Middletona. Lufa drżała, zakreślając w powietrzu maleńkie kółeczka. Z
tłumikiem pistolet był długi i ciężki.
 Oni kłamią  powiedział Middleton. Dziewczyna skinęła głową.
 Wiem.
Zwróciła gómą połowę ciała w lewo i strzeliła Vukasinowi w twarz. Miał rację. Nie
było dużego hałasu. Tylko trzask, jak gdyby na blat stołu upadła ciężka książka, a
potem mokry chrzęst, gdy pocisk dosięgnął celu, i głuchy odgłos ciała padającego
na miękki dywan. I nic więcej, poza swądem prochu i
powiększającą się kałużą krwi. Dziewczyna obróciła się z powrotem, mierząc do
Fausta.
 Middleton zna się na muzyce  powiedziała.  Zdążyłam się przekonać. Nie
musiałby nikogo torturować, żeby poznać tę melodię. Jest łatwa do przewidzenia.
Jak wschód i zachód słońca.
 Nie wiedziałem  rzekł Faust.
 Dwie fałszywe nuty  ciągnęła dziewczyna.  Tworzące nieistniejącą trzecią. Mój
wuj zawsze nazywał to wilczym tonem. A  Vukasin" znaczy wilk. To była
zaszyfrowana wiadomość. Wskazał mordercę.
 Nie wiedziałem  powtórzył Faust.  Przysięgam.
 Mów.
 Wynająłem Vukasina. Musiał go zwerbować ktoś inny. Vukasin mnie zdradził.
 Kto go zwerbował?
 Nie wiem, przysięgam. Nie mamy teraz na to czasu. W tej muzyce zaszyfrowano
znacznie więcej informacji niż tę, kto zabił twojego wuja.
 On ma rację, Felicjo  powiedział Middleton.  Wszystko po kolei. Chodzi o gaz
paraliżujący. W porównaniu z jego skutkami 11 września mógłby okazać się
spokojnym dniem na plaży.
 Atak może nastąpić już niedługo  dodał Faust. Felicja skinęła głową.
 To kwestia dni  powiedziała. Opuściła broń.
 Czterdzieści nut  rzekł Faust.  Czterdzieści liter między A i G. To za mało.
 Jeszcze kadencja u Mozarta  dorzuciła Felicja.  To też bzdura.
 Mozart nie pisał kadencji  powiedział Middleton. Felicja przytaknęła.
 Właśnie. No i nie napisał dwudziestu ośmiu koncertów fortepianowych. Kadencja
też jest wiadomością. To kawałek tej samej układanki.
 Co najpierw?  spytał Faust.
 Mozart. Tworzył przed Chopinem.
 A więc ile nut?
 Jedno i drugie razem, w sumie może dwieście.
Ciągle za mało. Nie można niczego zapisać, używając liter tylko od A do G.
Zwłaszcza po niemiecku.  Są jeszcze bemole i krzyżyki. Utwór Mozarta jest w tonacji
 Nie można zmieniać liter alfabetu bemolami i krzyżykami.
 Liczb  odparł Mkidleton  To nie są litery alfabetu, tylko liczby.  Jeden
oznacza A, dwa oznacza B? Za mało. Szyfr musi być bardziej skomplikowany.
 Litera A nie oznacza jedynki  rzekł Middleton.  Strój równomiernie
temperowany. Częstotliwość dzwięku  a razkreślne" wynosi 440 herców. Każdy
dzwięk ma określoną częstotliwość. Półtony też. Dwieście nut to osiemdziesiąt
tysięcy cyfr. Jak kod kreskowy. Osiemdziesiąt tysięcy cyfr dostarczy ci wszystkich
informacji, których chcesz.
 Jak to obliczymy?  spytał Faust.
 Na kalkulatorze  wyjaśnił Middleton.  Nad drugą od dołu linią pięciolinii
jest  a razkreślne". 440 herców. Oktawę wyżej jest pierwszy alikwot, czyli
drugi ton harmoniczny, 880 herców. Dzwięk o oktawę niższy ma
częstotliwość 220 herców. Pośrednie interwały
można obliczyć. Prawdopodobnie wyjdzie nam sporo ułamków dzie-siętnych, ale [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl