X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Ja tylko chciałam się rozwieść!
 Proszę posłuchać. Pan Strachociński oczywiście zgadza się na rozwód, poza tym
dokonaliśmy wstępnego oszaco�wania wartości mieszkania pod %7łyrardowem i wszystkiego, co
zostało zakupione podczas państwa związku małżeńskiego. Ma pani prawo do połowy tych dóbr.
Pan Stracho�ciński spłaci panią.
 Panie mecenasie, ależ mówiłam, że sama sobie zapłaciłam!
 Pani Mario, ale cóż poradzimy na wyrzuty sumienia, jakie wzbudziły się w panu
Strachocińskim?
 Same się wzbudziły?!
 Ależ oczywiście. Pani Mario, nie należy gardzić pieniędzmi, które słusznie się pani należą.
Czy dobrze myślę, że zamierza pani założyć własną firmę?
 Skąd pan to wie?
 Jak to, pół Szczecina już wie. Moja żona ma zamiar pierwsza urządzić sobie bal przy pani
pomocy& jeśli oczywiście pani się zgodzi. Domowy sylwester. Czy możemy wstępnie zaklepać?
Firma posiada już nazwę?   Babette "&
 Oo, znakomicie. Doskonałe skojarzenia. A zatem, pani Mario, będzie pani miała fundusze
na piękną zastawę, bo powinna pani mieć własną, na kieliszki do tej Wdowy Clicquot, którą piliśmy
u państwa Pultoków, na haftowane serwetki i srebrne sztućce&
 Może pan ma rację, panie mecenasie&
 Naturalnie, że mam. Uważam więc sprawę za ostatecznie, za przeproszeniem, przyklepaną.
Spotkamy się niebawem i omówimy szczegóły. Chciałem dzisiaj tylko ogólnie zorien�tować panią
w sytuacji.
 Jestem wstrząśnięta.
 Ależ skąd. To wszystko się pani należy. Pani Mario, miło mi było usłyszeć panią. Całuję
rączki.
 Dziękuję, panie mecenasie. Do zobaczenia.
 To ja dziękuję. Kłaniam się nisko.
Tu mecenas Maurycy Luft poczekał, jako człowiek dobrze wychowany, aż Maria pierwsza
przerwie połączenie.
No proszę. Aleks i wyrzuty sumienia& Pan mecenas jest zdolnym człowiekiem. No i chyba
rzeczywiście ma rację. Aleks uznałby ją za kretynkę, gdyby teraz zrezygnowała z tego, co jej się,
jak słusznie mecenas powiedział, należy&
Pomyślała przez chwilę o firmie  Babette", a potem przestała myśleć o zarabianiu
pieniędzy.
Poszła do sypialni pana Stefana i otworzyła szafę z ubraniami. Chwilę powdychała nikły
zapach Paco Rabanne dla mężczyzn. Poprawiła krawaty, żeby wisiały równo, i zamknęła szafę.
A więc definitywny koniec z Aleksem.
Oraz definitywny koniec marzeń o panu Stefanie.
Od początku wiedziała, że są kompletnie abstrakcyjne, ale były silniejsze od niej.
Teraz jakby ta ich siła powoli ustępowała. Zwiat wokół niej wracał spokojnie do
rzeczywistości, otoczenie stawało się zwyczajne.
Zapaliła światła, bo już zmrok całkiem zapadł, usiadła w fotelu i wpatrzyła się w wiszące na
ścianie powiększone zdjęcie chłopaka podobnego do Pawła, ale w mundurze woj�skowym i czaku
lwowskiego Korpusu Kadetów. Obok wisiało inne  młodego człowieka obok wielkiej
lokomotywy. I on był podobny do Pawła jak dwie krople wody.
Jeśli ojciec z przeszłości tak bardzo przypomina dzisiejszego syna, to chyba znaczy, że za
jakiś czas syn zacznie przypominać ojca w starszym wieku?&
To doprawdy optymistyczne.
Sięgnęła po komórkę i zawiadomiła Lilę, że dzisiaj nocuje w mieście, niech się nie
denerwuje niepotrzebnie.
Wzięła sobie z barku kieliszek białego wina i przeszła z nim tym razem do pokoju Pawła.
Tutaj też unosił się leciutki zapach wody Paco Rabanne dla mężczyzn. Mają podobne gu�sta&
Usiadła na łóżku i wypiła odrobinę wina. Co też oni jej o Pawle opowiadali& obaj, Sasza nad
morzem i pan Stefan dzisiaj& Gdyby mówił to jeden, ale obaj&
Och, kiedyś się okaże, czy mieli rację. Kiedyś& nie spieszy się.
Tak czy inaczej  jutro Paweł przyjeżdża.
Odstawiła wino na nocny stolik i ułożyła się wygodnie na miękkim pledzie, którym łóżko
było przykryte. Spojrzała w górę. Na suficie wymalowane było sprejem czerwone ser�duszko
przebite strzałą.
No proszę& jaki pomysłowy. Prawdopodobnie panienki, które tu przyprowadzał, były
zachwycone, kiedy już je zauważyły.
Stop. Przecież kilka dni przed jego wyjazdem odkurzała bardzo porządnie pokój, zmieniała
zasłony w oknie  mu�siałaby zauważyć serduszko. Chyba więc pojawiło się tu nie�dawno.
Namalował je tuż przed wyjazdem? Po co?
Uśmiechnęła się. Było jej dobrze. Zwiat otwierał przed nią nieograniczone możliwości.
No i Paweł jutro przyjeżdża.
Cóż, będzie tu na niego czekać  ze śniadaniem& [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.