[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rzeniem, wręcz przeciwnie, jego ciało zdradzało, że jak najbardziej mu to od-
powiada.
- Dzień dobry, księżniczko. - Zarzucił ręcznik na szyję i podszedł do niej.
Pocałował ją w usta. Pachniał świeżością i pastą do zębów. Nie to, co ona.
Zmieszana, odsunęła się od niego i zacisnęła wargi.
- Hmm... cześć. - Wiedziała, że Steve jej teraz pragnie, ale podszedł do
stolika nocnego i założył zegarek.
S
R
- Annie. - Zmarszczył brwi - Powiedziałabyś mi, gdyby to był twój
pierwszy raz, prawda?
- Dlaczego? Tak ci się wydawało?
- Bardzo cenię sobie szczerość i chciałbym to wiedzieć. Zrobiłbym to zu-
pełnie inaczej. Wyjątkowo. Wczoraj było...
- Cudownie - przerwała mu. Nie miała ochoty o tym rozmawiać. Policzki
spłonęły jej żywym ogniem, więc szybko odwróciła głowę. - Właśnie miałam
wziąć prysznic.
- To był twój pierwszy raz, prawda?
- Nie wróciłeś do łóżka po rozmowie telefonicznej - dokończyła i ciaśniej
owinęła się narzutą.
- Nie chciałem cię budzić.
Podszedł do niej i zmusił ją, żeby na niego spojrzała. Odgarnął jej włosy
z czoła i spojrzał z czułością.
- Powinnaś mi była powiedzieć.
- Nie chcę o tym mówić. - Odepchnęła jego ręce i się odwróciła. - Rozu-
miesz?
- Jasne... - powiedział smutno. - Jeżeli wszystko w porządku.
- Oczywiście, że tak. Idę wreszcie wziąć ten prysznic...
Uciekła do łazienki i przytuliła policzek do chłodnych płytek. Naśmiewa
się z jej braku doświadczenia? Ale przecież okazał jej tyle czułości. Nie ma w
nim nic z playboya, za jakiego go uważała. Zrzuciła narzutę i uważnie studio-
wała swoje nagie odbicie. Musisz się wyzbyć tych zahamowań, jeśli nie chcesz
wszystkiego zepsuć, pomyślała i spojrzała sobie poważnie w oczy. Z tym po-
stanowieniem wykąpała się i poszła do kuchni, wiedziona aromatem bekonu i
świeżo parzonej kawy. Kiedy go zobaczyła, zamarła w pół ruchu. Siedział przy
stole ubrany w garnitur i pił kawę. Przed nim leżały dokumenty i otwarta ak-
S
R
tówka. A więc postanowił pojechać do Brisbane zaledwie kilka godzin po tym,
jak się kochali. Wcale nie zamierzał powtórzyć wszystkiego jeszcze raz. O
czym to świadczyło?
Patrzyła, jak zapisuje coś w kalendarzu, owinęła się płaszczem kąpielo-
wym i starała się nie myśleć o prezerwatywie, którą przed chwilą wsunęła so-
bie do kieszeni. Gdzie się podział Steve, z którym spędziła upojną noc? Teraz
wygląda jak jeden z tych mężczyzn, z którymi próbowali umawiać ją rodzice:
bogaty, zapewniający bezpieczeństwo.
Spojrzał w jej stronę. Przez chwilę wpatrywał się w nią, jakby widział ją
po raz pierwszy, po czym uśmiechnął się, a w jego oczach zapłonęły iskierki.
Odłożył długopis i odsunął papiery na bok. W jednej chwili wszystkie wątpli-
wości Annelise zniknęły, poczuła moc swojej kobiecości.
- Cześć. - Nalał jej kawy i sięgnął po swoją filiżankę. - Na co masz ocho-
tę? - zapytał i wskazał na stół, gdzie stało zamówione wcześniej śniadanie.
- Hmm... Co my tu mamy?
- Chciałem nakryć na balkonie, ale stół jest za mały... - urwał i obserwo-
wał, jak Annelise idzie w jego stronę.
Wczoraj obudziła się w niej kobieta, która miała apetyt na wiele więcej
niż kawa i rogaliki. Rozwiązała pasek płaszcza. Ukazało się jej nagie ciało.
Steve odstawił filiżankę i przełknął ślinę, po czym wstał.
- A może spróbujemy tego... - Pogładziła jego gładko ogoloną twarz i
owinęła sobie jego krawat wokół dłoni.
Okrycie zsunęło się z jej ud, kiedy usiadła mu okrakiem na kolanach.
Wodziła językiem po jego wargach. Odchyliła głowę, żeby na niego spojrzeć.
Patrzył na nią zaskoczony.
- Annie, czy to ty?
- Nie jestem pewna. - Roześmiała się i poczuła, że krew w jej żyłach za-
S
R
częła szybciej krążyć. Steve całował jej szyję. - Nigdy nie czułam się tak jak
teraz.
- To znaczy jak?
- Teraz czuję, że żyję. To niesamowite. - Pocałowała go łapczywie i za-
uważyła, że jest gotowy, by dać jej rozkosz. Mruknęła z zadowoleniem.
- Annie, zaraz się spóznię - szepnął i okrył ją miękkim materiałem, jakby
chciał zamknąć drzwi pokusy.
- Ooch! - westchnęła rozczarowana. - Dokąd się spieszysz?
- Mam spotkanie - wyjaśnił i poprawił krawat. - Proszę cię, nie narzekaj, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl