[ Pobierz całość w formacie PDF ]

stolik i z powrotem wślizgnął się do łó\ka. najwyrazniej to potrafiła. A Amy musiała poznać ten se-
Amy wiedziała, \e Jed jest teraz w takim stanie umy- kret, jeśli chciała pozostać przy zdrowych zmysłach.
słu, \e nie poruszą go ani prośby, ani grozby, ani \adne
rozsądne czy nierozsądne argumenty. Więc bez słowa
70
Prywatne demony
sześć lat i do tej pory sprzedawał ju\ właściwie wszystko
- od narkotyków po ubezpieczenia. Jednak\e Renner
dawno miał za sobą dni pokątnego handlu nielegalnymi
substancjami chemicznymi, odkrył bowiem, \e o wiele
więcej presti\u i wyzwania niesie ze sobą operowanie
Rozdział
sztucznie wywindowanymi akcjami czy te\ innymi, lecz
równie niepewnymi papierami wartościowymi. W dniu,
czwarty
kiedy zaczął prowadzić rachunki w niewielkiej firmie
brokerskiej w Los Angeles, wiedział, \e zmierza w do-
brym kierunku.
Oczywiście, niemal natychmiast zaczęło go nudzić \y-
cie maklera na prowizji. Ostatnio postanowił więc za
jakieś dwa lata otworzyć własną firmę brokerską, a w do-
datku zdecydowany był uczynić to w naprawdę du\ym
stylu. I jak zwykle skonsultował swe zamierzenia ze sta-
rym przyjacielem z czasów handlu narkotykami,
Artie, rzygać mi się ju\ chce od czekania!
Arte-musem j. Fitzpatrickiem.
To wszystko \ywcem mnie z\era! Jezu, chło-
Pod wpływem nalegania Rennera Fitzpatrick tak\e po-
pie, od ostatniej próby minęło ju\ osiem
stanowił zarzucić sprzeda\ prochów na rzecz bardzo
miesięcy! Musimy wreszcie znów ruszyć!
dochodowego i społecznie akceptowanego handlu du\y-
Daniel Renner ściskał w dłoni słuchawkę
mi inwestycjami. Inwestycje owe bardzo rzadko były
w taki sam sposób, jak zwykł to robić pod-
dochodowe w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa, ale
czas trudnych negocjacji lub przy ubijaniu
w świecie finansowym nikt nie zauwa\ał tej ich wady.
większego interesu. Siedział na kanapie po-
Fitzpatrick odkrył ku swemu nieskończonemu zachwyto-
chylony w przód, opierając łokcie na kola-
wi, \e Renner miał rację - na ka\dym kroku mo\na
nach i wpatrując się niespokojnie w szarość
spotkać ludzi, którzy są gotowi wydać pieniądze na co-
wykładziny między nogami. Cały emanował
kolwiek, byle tylko ich nie oddawać rządowi. Tak więc
niezdrowym podnieceniem i niecierpliwo-
Artemus Fitzpatrick ciągnął korzyści z najwyrazniej uni-
ścią, z którymi najwyrazniej się urodził. Dla
wersalnego dą\enia ludzi do unikania płacenia podatków,
Rennera świat kręcił się zbyt powoli. On zaw-
podczas gdy Renner skoncentrował się na sprzeda\y
sze wypatrywał kolejnego Wielkiego Interesu.
akcji wysokiego ryzyka giełdowym hazardzistom, marzą-
Cechy owe czyniły z niego świetnego
cym o wielkim trafieniu przy następnej hossie.
sprzedawcę. Daniel Renner umiał wykrzesać
Renner Securities, Inc., jak tłumaczył Daniel
z siebie entuzjazm, który był co prawda cał-
Artemuso-wi, nie miała być jeszcze Jedną, przeciętną,
kowicie fałszywy, ale za to ogromnie wiary-
dysponującą piękną uliczną witryną firmą brokerską. Nie
godny. A to z kolei sprawiało, \e był właśnie
będzie nawet ulokowana na ulicy. Ostatnim z klientów, na
urodzonym sprzedawcą. Miał dwadzieścia
jakich polował Renner, był typowy przechodzień. Nie
miał ochoty
72
73
Jayne Ann Krentz
Prywatne demony
obsługiwać kupy emerytów, wpatrujących się hipnotycznie
nieje, le\y tam od dwudziestu pięciu lat, tak? Nigdzie się
w sennie przesuwające się po ściennym wyświetlaczu kursy
stamtąd nie mogło ruszyć, tak? No więc uspokój się. Nie
IBM czy General Motors. Uwa\ał to za klasę ni\szą.
masz innego wyjścia, tylko czekać, wiesz o tym dobrze. Nie
Nie, Renner Securities będzie miało dyskretne po-
wywnętrzaj się więc na mnie. Osiem miesięcy temu
mieszczenia na trzydziestym piętrze biurowca ze stali i szkła
myśleliśmy, \e LePage przyniesie nam szczęście. Miał
z najwy\szej klasy adresem na Wilshire Boulevard. I
idealną przykrywkę, uderzając w konkury do córki. Ale sam
wszystko będzie tam najlepsze, poczynając od ręcznie
wiesz, \e czasami sprawy się chrzanią. A kiedy wszystko
polerowanej dębiny, a na dokładnie wybieranych klientach
szlag trafił, pozostało tylko czekać na następną okazję.
kończąc.
Jeszcze kilka dni i będzie ta następna okazja. Więc wez na
Fitzpatrick był pod wra\eniem tych planów, lecz w końcu
wstrzymanie, koleś!
znał Rennera od czasów, kiedy Daniel odkrył kopalnię złota
- Brałem na wstrzymanie przez ostatnie osiem miesięcy i
w skłonnościach profesjonalnych sportowców do wydawania
mam tego po dziurki w nosie! - Renner zabębnił palcami po
fortuny na przynoszące odprę\enie narkotyki. I nawet w
blacie stojącego przed nim stolika do kawy. -Ju\ mamy
tamtych dniach Daniel Renner poszukiwał klienteli tylko
czerwiec, Artie! Chcę, \eby wreszcie coś zaczęło się dziać!
wśród klas wy\szych. Nigdy nie wystawał na rogach ulic,
- Mamy czas. Slaterowie mają wyjechać do Europy w
nara\ając się na pchnięcie no\em narwańca na głodzie.
przyszłym tygodniu, tak? Wszystko jest pod kontrolą. Jak
Działał bardzo dyskretnie i zadawał się wyłącznie z tymi,
ju\ wyjadą, będziemy mieli czas na wszystko. Więc przestań
którzy mieli odpowiednie referencje.
wreszcie się napalać! Pewnie obgryzłeś ju\ wszystkie
Dla Artemusa Fitzpatricka \ycie nie było tak łaskawe. On
paznokcie! Co cię tak nosi, do cholery?
a\ zbyt często stał na ulicy i zadręczał się myślami, jaki
- Szlag mnie trafia, bo za ostatnim razem wszystko się
kaliber ma spluwa ćpuna, który właśnie do niego podchodzi.
posrało, a ja nie mam \adnej gwarancji, \e teraz pójdzie
Renner wyciągnął go z tego niebezpiecznego światka i Artie
lepiej! - wybuchnął Renner. Zerwał się z kanapy i zaczął
był mu za to dozgonnie wdzięczny. Z drugiej Jednak strony
nerwowo chodzić po stalowoszarym dywanie. - LePage był
Artemus Fitzpatrick dorobił się w owej niemiłej pracy
zawodowcem, tak? Miał wiedzieć, co robi, tak? Mówiłeś, \e
ciekawych kontaktów i nauczył się takich rzeczy, jakich
był dobrym nurkiem. I nie brzydził się zabrudzić sobie
Renner nawet nie miał okazji poznać.
trochę rąk, gdyby to miało być konieczne. Nie miał nic
Przed ośmioma miesiącami ta wysoce wyspecjalizowana i
przeciw mokrej robocie. I wiedział, którą stroną strzela
praktyczna wiedza okazała się nagle bardzo potrzebna
spluwa. Kurde, miał być zawodowym najemnikiem! 1 nic
Danielowi Rennerowi. Zwrócił się wtedy o pomoc do
nie miało się posrać, ale się posrało! Facet wali łbem o dno
Artemusa Fitzpatricka. Wtedy po raz pierwszy odwróciły się
stawu i tonie! Kurwa, co to za zawodowiec?!
role i Fitzpatrick wystąpił jako dobroczyńca. Bardzo mu się
Fitzpatrick wydał z siebie powolne, pełne znu\enia i
to podobało. Miło było nagle wystąpić na pozycji tego, który
cierpliwości westchnienie człowieka, który przez całe \ycie
wie lepiej, tego, który ma odpowiednie kontakty, tego,
słyszał niesprawiedliwe oskar\enia i zdołał się wznieść
którego Renner potrzebuje do przeprowadzenia swych
ponad nie.
planów.
- To nie był mój człowiek. Wynająłem go z rekomen [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl