[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Sergianusa.
Wszyscy wstrzymali oddech. Sergianus stał, drżąc na całym ciele.
On NIE %7łYJE! krzyknęła przerazliwie żona Arkhaurusa. O, Ishtar, nie, nie, mój
ukochany! To nie było tego warte! BAAGAM cię, żebyś nie sprzymierzał się z tym oszustem
z Korveki! O, Ishtar, pomóż mi, dlaczego nie wyznałam królowej wszystkiego, gdy tylko
zaczęliście spiskować? Mój mąż nie żyje! zawodziła, potrząsając zakrwawionym trupem.
Sergianus nadal stał, trzęsąc się tak, jakby znalazł się na lodowatym wietrze. Conan, nim
wyciągnął sztylet, bezlitośnie przekręcił ostrze w ranie. Na tunice Sergianusa pokazała się
krew.
Nie& dość warknął Shubal i wypuścił miecz z ręki. Z jękiem wyciągnął sztylet z
nogi, chwycił za skrwawione ostrze i rzucił z całej siły w Sergianusa. Noga Shemity, aż do
łydki, była szkarłatna od krwi. Shubal oparł się plecami o drzwi spiżarni i zaczął osuwać.
Zliski nóż nie poleciał właściwie. Uderzył w skroń Sergianusa nie ostrzem, a głowicą.
Dzwięk uderzenia był suchy, po nim rozległ się krzyk królowej. Ialamis szybko przebiegła
pomiędzy ścianą a stołem naprzeciwko Shemity. Przez salę przeszedł nagły szmer zdumienia.
Sergianus upadł i& zmienił się.
Płacząca królowa dotarła do powalonego mężczyzny, ale ujrzała nie Sergianusa, lecz
starego, bardzo starego człowieka opisanego przez Crispisa . Niewiadomym i nieważnym
było to, kto go zabił, Conan czy Shubal. Sabaninus był martwy i po śmierci odzyskał własny
wygląd. Oczy zasnute starczym bielmem patrzyły na oszukaną królową, której już nie
widziały.
Ialamis powoli podniosła głowę i spojrzała na Conana.
To baron Korveki z Koth, królowo rzekł Cymmerianin. Dzięki czarom zyskał
wygląd człowieka młodszego i przybrał fałszywe nazwisko i tytuły. Tor w Nemedii nie jest
księstwem. Ujrzałem go takim pierwszego dnia, w chwili gdy moja dusza wracała do mego
ciała. On i Arkhaurus knuli razem. Kothyjska żona twego zdradzieckiego doradcy opowie ci
wszystko. Shubał powstrzymał ich wysłanników, Roselę i jej brata Nardiusa, od zabicia
księżniczki. Twoja córka, pani, miała zginąć. Ty wróciłaś mi moją duszę, królowo Khauranu,
ja wróciłem Khauranowi jego duszę!
%7łałuję, że cię spotkałam. Odsuń się od tych drzwi.
Conan, podwójnie zaskoczony, uczynił, co nakazała.
Królowa chwyciła sztabę. Kiedy próbował jej pomóc, odepchnęła go i sama otworzyła
drzwi. Wpadli strażnicy z obnażonymi mieczami i natychmiast zostali powstrzymani przez
swą panią.
Sergianus był kothyjskim oszustem, a Arkhaurus sprzymierzonym z nim zdrajcą
oznajmiła Ialamis bezbarwnym i głuchym głosem, sprawiającym wrażenie, jakby wydobywał
się z wnętrza sarkofagu. Conan i Shubal uratowali królestwo. Wezwijcie mego medyka, by
natychmiast opatrzył ranę Shemity. Przyjmujcie rozkazy od szlachetnej Khashtris.
I odeszła pośpiesznie, błyskając nagimi nogami.
Ostatnie polecenie królowej sprawiło, że Khashtris nie mogła od razu pośpieszyć do
komnat kuzynki. Przez pewien czas była zajęta opanowywaniem powstałego zamieszania.
Wreszcie przybył medyk i pochylił się nad Shubalem, a strażnicy wynieśli trupy. Wdowa po
Arkhaurusie idąc za ciałem swego męża zawodziła jękliwie.
Uratowałeś nas wszystkich, Conanie rzekł Acrallidus. Bogowie! A nasza biedna
królowa myślała, że w końcu znalazła swoje szczęście, z tym&
Conan spojrzał na podeszwy sandałów wynoszonego z komnaty Sergianusa Sabaninusa.
Musisz służyć jej radą i być dla niej jak ojciec, Acrallidusie.
Acrallidus westchnął.
I ty, Conanie. Musisz zostać z nami, chronić królową tak, by wiedziała, że jest
bezpieczna. Także jej córkę, przyszłą królową. Gdyby Khauran się podzielił albo gdyby
królowa umarła nie zostawiając dziedzica, kothyjscy żołnierze znalezliby się tu w ciągu dwu
tygodni!
Ale zaczął Conan ja&
Przerwał mu przenikliwy okrzyk przerażenia. Obaj mężczyzni, a w ślad za nimi pałacowi
strażnicy popędzili do komnat królowej. Krzyczała Khashtris, która siedziała na podłodze,
trzymając na kolanach głowę swej królewskiej kuzynki. Ialamis wbiła sobie sztylet w serce. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl
Sergianusa.
Wszyscy wstrzymali oddech. Sergianus stał, drżąc na całym ciele.
On NIE %7łYJE! krzyknęła przerazliwie żona Arkhaurusa. O, Ishtar, nie, nie, mój
ukochany! To nie było tego warte! BAAGAM cię, żebyś nie sprzymierzał się z tym oszustem
z Korveki! O, Ishtar, pomóż mi, dlaczego nie wyznałam królowej wszystkiego, gdy tylko
zaczęliście spiskować? Mój mąż nie żyje! zawodziła, potrząsając zakrwawionym trupem.
Sergianus nadal stał, trzęsąc się tak, jakby znalazł się na lodowatym wietrze. Conan, nim
wyciągnął sztylet, bezlitośnie przekręcił ostrze w ranie. Na tunice Sergianusa pokazała się
krew.
Nie& dość warknął Shubal i wypuścił miecz z ręki. Z jękiem wyciągnął sztylet z
nogi, chwycił za skrwawione ostrze i rzucił z całej siły w Sergianusa. Noga Shemity, aż do
łydki, była szkarłatna od krwi. Shubal oparł się plecami o drzwi spiżarni i zaczął osuwać.
Zliski nóż nie poleciał właściwie. Uderzył w skroń Sergianusa nie ostrzem, a głowicą.
Dzwięk uderzenia był suchy, po nim rozległ się krzyk królowej. Ialamis szybko przebiegła
pomiędzy ścianą a stołem naprzeciwko Shemity. Przez salę przeszedł nagły szmer zdumienia.
Sergianus upadł i& zmienił się.
Płacząca królowa dotarła do powalonego mężczyzny, ale ujrzała nie Sergianusa, lecz
starego, bardzo starego człowieka opisanego przez Crispisa . Niewiadomym i nieważnym
było to, kto go zabił, Conan czy Shubal. Sabaninus był martwy i po śmierci odzyskał własny
wygląd. Oczy zasnute starczym bielmem patrzyły na oszukaną królową, której już nie
widziały.
Ialamis powoli podniosła głowę i spojrzała na Conana.
To baron Korveki z Koth, królowo rzekł Cymmerianin. Dzięki czarom zyskał
wygląd człowieka młodszego i przybrał fałszywe nazwisko i tytuły. Tor w Nemedii nie jest
księstwem. Ujrzałem go takim pierwszego dnia, w chwili gdy moja dusza wracała do mego
ciała. On i Arkhaurus knuli razem. Kothyjska żona twego zdradzieckiego doradcy opowie ci
wszystko. Shubał powstrzymał ich wysłanników, Roselę i jej brata Nardiusa, od zabicia
księżniczki. Twoja córka, pani, miała zginąć. Ty wróciłaś mi moją duszę, królowo Khauranu,
ja wróciłem Khauranowi jego duszę!
%7łałuję, że cię spotkałam. Odsuń się od tych drzwi.
Conan, podwójnie zaskoczony, uczynił, co nakazała.
Królowa chwyciła sztabę. Kiedy próbował jej pomóc, odepchnęła go i sama otworzyła
drzwi. Wpadli strażnicy z obnażonymi mieczami i natychmiast zostali powstrzymani przez
swą panią.
Sergianus był kothyjskim oszustem, a Arkhaurus sprzymierzonym z nim zdrajcą
oznajmiła Ialamis bezbarwnym i głuchym głosem, sprawiającym wrażenie, jakby wydobywał
się z wnętrza sarkofagu. Conan i Shubal uratowali królestwo. Wezwijcie mego medyka, by
natychmiast opatrzył ranę Shemity. Przyjmujcie rozkazy od szlachetnej Khashtris.
I odeszła pośpiesznie, błyskając nagimi nogami.
Ostatnie polecenie królowej sprawiło, że Khashtris nie mogła od razu pośpieszyć do
komnat kuzynki. Przez pewien czas była zajęta opanowywaniem powstałego zamieszania.
Wreszcie przybył medyk i pochylił się nad Shubalem, a strażnicy wynieśli trupy. Wdowa po
Arkhaurusie idąc za ciałem swego męża zawodziła jękliwie.
Uratowałeś nas wszystkich, Conanie rzekł Acrallidus. Bogowie! A nasza biedna
królowa myślała, że w końcu znalazła swoje szczęście, z tym&
Conan spojrzał na podeszwy sandałów wynoszonego z komnaty Sergianusa Sabaninusa.
Musisz służyć jej radą i być dla niej jak ojciec, Acrallidusie.
Acrallidus westchnął.
I ty, Conanie. Musisz zostać z nami, chronić królową tak, by wiedziała, że jest
bezpieczna. Także jej córkę, przyszłą królową. Gdyby Khauran się podzielił albo gdyby
królowa umarła nie zostawiając dziedzica, kothyjscy żołnierze znalezliby się tu w ciągu dwu
tygodni!
Ale zaczął Conan ja&
Przerwał mu przenikliwy okrzyk przerażenia. Obaj mężczyzni, a w ślad za nimi pałacowi
strażnicy popędzili do komnat królowej. Krzyczała Khashtris, która siedziała na podłodze,
trzymając na kolanach głowę swej królewskiej kuzynki. Ialamis wbiła sobie sztylet w serce. [ Pobierz całość w formacie PDF ]