[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rewolucji francuskiej mogą dziś chyba mówić pozytywnie tylko dyletanci. Owoce ich
realizacji były identyczne jak owoce realizacji rewolucji pazdziernikowej.
Plusem ma być również to, że masoneria to sposób na życie, którego wyznacznikami są:
tolerancja, chęć budowania nie niszczenia, rozwój duchowy. Masoneria to bowiem nie jest
ani religia, ani sekta, ani partia, lecz stowarzyszenie filozoficzne, etyczne, statutowe.
Masoneria może być miejscem poszerzania wolności , forum gdzie ludzie znajdą oparcie
dla swoich poglądów .
Zabawnie wręcz brzmi tu ta chęć budowania nie niszczenia w kontekście tych wszystkich
rewolucji, o których masoni sami mówią, że je czynnie wspierali . Kuriozalnie brzmi ten
rozwój duchowy w kontekście stwierdzenia, że masoneria nie jest religią i różnych
wypowiedzi polskich masonów, w których mówią o kabale, doktrynie różokrzyżowców i
teozofii jako filarach ich prareligii . Cóż to za rozwój duchowy? Na pewno przebiegający w
całkowicie odmiennym kierunku niż ten, o którym mówi chrześcijaństwo (przecież według
nauki Kościoła, choćby Jana Pawła II, ci, którzy w taki sposób rozwijają się duchowo są w
stanie grzechu śmiertelnego i nie mają dostępu do Komunii Zwiętej)
W omawianym artykule znajdujemy pewne wyjaśnienie: Masoneria regularna, do której
należy Wielka Loża Narodowa Polski politycznie jest kojarzona z konserwatyzmem, z
prawicą. (...) Jest w niej sporo młodych ludzi, także katolików. Wprawdzie Kościół zabrania
przynależności do masonerii, ale masoneria nie zabrania przynależności do Kościoła.
No tak, jeżeli ktoś będący katolikiem zakwestionuje większość dogmatów to może zostać
masonem i wtedy masoneria nie zabrania mu chodzić do kościoła. Zadziwiająca logika.
Tak przy okazji ciekawy ten konserwatyzm i prawicowość szkotów . Dziś wiemy, że
wszyscy praktycznie (oprócz ks. Zieji) zmarli członkowie KOR-u byli dostojnikami
masońskimi. Z KOR-u wywiodła się Unia Wolności. W stosunku do kogo jest ona
konserwatywna i na prawo? Oto jest pytanie.
Co prawda pozostaje jeszcze Jan Olszewski, który z KOR-em miał dużo wspólnego i który
wraz z całym ROP-em, jak czytamy w Naszym Dzienniku nr 9/2000 powraca do
współpracy z Jarosławem Kaczyńskim w jednym ugrupowaniu powstałym z połączenia PC i
ROP. Już dziś członkowie PC stwierdzają, przynajmniej prywatnie, że informacja o
przynależności Olszewskiego do masonerii to fałszywka służb specjalnych. W omawianym
przez nas materiale czytamy: Wśród współczesnych masonów polskich nie ma polityków z
pierwszych stron gazet. Jan Olszewski należał do loży Kopernik , ale po roku 1991 uśpił
się. Ciekawe czy Olszewski będzie protestował tym bardziej, że pisze o swoich związkach z
masonerią w książce Prosto w oczy stwierdzając jedynie, że to tak naprawdę nie była to
masoneria: Dopóki zresztą działał Klub, w zasadzie formą zebrania loży - to było
wznowienie loży "Kopernik" - posługiwać się nie było potrzeby.(...) Została przyjęta zasada,
która nie miała nic wspólnego z prawidłowością obrzędów masońskich, ale dla naszych celów
była bardzo wygodna, że w toku jednego posiedzenia uczestnicy otrzymywali od razu awans
dwu- lub trzystopniowy: ucznia, czeladnika i mistrza. Sporządzało się po prostu odpowiednie
protokóły. Natomiast, żeby ona jeszcze na zewnątrz była wiarygodna, wymagała udziału
kogoś, kto będzie w najlepszej wierze stwarzał sytuację osłony.(...) W związku z tym Wolski
wciągnął w to i uczynił sekretarzem Tadeusza Gliwica, przedwojennego członka masonerii.
(...) Korzystaliśmy z formuły takich spotkań jeszcze w latach siedemdziesiątych. Potem już
nikt nie miał do tego głowy - po akcji konstytucyjnej, kiedy powstał KOR, pózniej Ruch
Obrony Praw Człowieka.(...) Działalność loży na ten czas zamarła, po czym była próba [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl
rewolucji francuskiej mogą dziś chyba mówić pozytywnie tylko dyletanci. Owoce ich
realizacji były identyczne jak owoce realizacji rewolucji pazdziernikowej.
Plusem ma być również to, że masoneria to sposób na życie, którego wyznacznikami są:
tolerancja, chęć budowania nie niszczenia, rozwój duchowy. Masoneria to bowiem nie jest
ani religia, ani sekta, ani partia, lecz stowarzyszenie filozoficzne, etyczne, statutowe.
Masoneria może być miejscem poszerzania wolności , forum gdzie ludzie znajdą oparcie
dla swoich poglądów .
Zabawnie wręcz brzmi tu ta chęć budowania nie niszczenia w kontekście tych wszystkich
rewolucji, o których masoni sami mówią, że je czynnie wspierali . Kuriozalnie brzmi ten
rozwój duchowy w kontekście stwierdzenia, że masoneria nie jest religią i różnych
wypowiedzi polskich masonów, w których mówią o kabale, doktrynie różokrzyżowców i
teozofii jako filarach ich prareligii . Cóż to za rozwój duchowy? Na pewno przebiegający w
całkowicie odmiennym kierunku niż ten, o którym mówi chrześcijaństwo (przecież według
nauki Kościoła, choćby Jana Pawła II, ci, którzy w taki sposób rozwijają się duchowo są w
stanie grzechu śmiertelnego i nie mają dostępu do Komunii Zwiętej)
W omawianym artykule znajdujemy pewne wyjaśnienie: Masoneria regularna, do której
należy Wielka Loża Narodowa Polski politycznie jest kojarzona z konserwatyzmem, z
prawicą. (...) Jest w niej sporo młodych ludzi, także katolików. Wprawdzie Kościół zabrania
przynależności do masonerii, ale masoneria nie zabrania przynależności do Kościoła.
No tak, jeżeli ktoś będący katolikiem zakwestionuje większość dogmatów to może zostać
masonem i wtedy masoneria nie zabrania mu chodzić do kościoła. Zadziwiająca logika.
Tak przy okazji ciekawy ten konserwatyzm i prawicowość szkotów . Dziś wiemy, że
wszyscy praktycznie (oprócz ks. Zieji) zmarli członkowie KOR-u byli dostojnikami
masońskimi. Z KOR-u wywiodła się Unia Wolności. W stosunku do kogo jest ona
konserwatywna i na prawo? Oto jest pytanie.
Co prawda pozostaje jeszcze Jan Olszewski, który z KOR-em miał dużo wspólnego i który
wraz z całym ROP-em, jak czytamy w Naszym Dzienniku nr 9/2000 powraca do
współpracy z Jarosławem Kaczyńskim w jednym ugrupowaniu powstałym z połączenia PC i
ROP. Już dziś członkowie PC stwierdzają, przynajmniej prywatnie, że informacja o
przynależności Olszewskiego do masonerii to fałszywka służb specjalnych. W omawianym
przez nas materiale czytamy: Wśród współczesnych masonów polskich nie ma polityków z
pierwszych stron gazet. Jan Olszewski należał do loży Kopernik , ale po roku 1991 uśpił
się. Ciekawe czy Olszewski będzie protestował tym bardziej, że pisze o swoich związkach z
masonerią w książce Prosto w oczy stwierdzając jedynie, że to tak naprawdę nie była to
masoneria: Dopóki zresztą działał Klub, w zasadzie formą zebrania loży - to było
wznowienie loży "Kopernik" - posługiwać się nie było potrzeby.(...) Została przyjęta zasada,
która nie miała nic wspólnego z prawidłowością obrzędów masońskich, ale dla naszych celów
była bardzo wygodna, że w toku jednego posiedzenia uczestnicy otrzymywali od razu awans
dwu- lub trzystopniowy: ucznia, czeladnika i mistrza. Sporządzało się po prostu odpowiednie
protokóły. Natomiast, żeby ona jeszcze na zewnątrz była wiarygodna, wymagała udziału
kogoś, kto będzie w najlepszej wierze stwarzał sytuację osłony.(...) W związku z tym Wolski
wciągnął w to i uczynił sekretarzem Tadeusza Gliwica, przedwojennego członka masonerii.
(...) Korzystaliśmy z formuły takich spotkań jeszcze w latach siedemdziesiątych. Potem już
nikt nie miał do tego głowy - po akcji konstytucyjnej, kiedy powstał KOR, pózniej Ruch
Obrony Praw Człowieka.(...) Działalność loży na ten czas zamarła, po czym była próba [ Pobierz całość w formacie PDF ]