[ Pobierz całość w formacie PDF ]

najmniejsze spośród ar.
 Jakie obszary zamieszkiwały?  spytał Ryan.
 Suche obszary wschodniej i środkowej Brazylii. Głównie północną prowincję Bahia.
 Gatunek wyginął? Nie ma żadnych byłych gatunków?  spytał Ryan.
Zrozumiałam jego aluzję do Monty Pythona* [Monty Python  brytyjska grupa
telewizyjnych komików. Jeden z ich najsławniejszych skeczy opowiadał o martwej
papudze (przyp. red. )], ale Rachel najwyrazniej nie.
 Ostatnia, dziko żyjąca ara modra, zniknęła w pazdzierniku 2000 roku  odparła.
 To potwierdzona informacja?  spytałam.
W odpowiedzi uzyskałam pojedyncze skinienie głowy.  Historia tego ptaka jest
bardzo przejmująca. Chcielibyście ją usłyszeć?
Ryan rzucił mi wymowne spojrzenie.
Ostrzegłam go, mrużąc oczy, na co jego usta zacisnęły się w wąską kreskę.
 Bardzo  odparłam.
 Przewidziawszy nieuchronną zagładę ary modrej, Międzynarodowa Rada Ochrony
Ptaków postanowiła przeprowadzić spis osobników w ich naturalnym środowisku.
 W Brazylii.
 Tak. Co gorsza, wynik był naprawdę przygnębiający i wykazał zaledwie pięć żywych
osobników.
 To fatalnie  dodałam.
 Tak. Od tego momentu sytuacja zaczęła się pogarszać. Z końcem dekady liczba osób
twierdzących, że widziały arę modrą, spadła do zera. W 1990 roku, Tony Juniper, jeden ze
światowej sławy ekspertów w dziedzinie papug, udał się do Brazylii, by sprawdzić, czy
gatunek ten naprawdę wyginął. Po sześciu tygodniach przeczesywania prowincji Babia i
rozmów z każdym farmerem, uczniem, duchownym i kłusownikiem, którego spotkał w
trakcie podróży, Juniper odnalazł samotnego samca, żyjącego w kaktusie nad brzegiem
rzeki, nieopodal miasta Curaca.
 Gdzie to jest?  spytał Ryan, kartkując księgę ze zdjęciami papug.
 Około dwóch tysięcy kilometrów na północ od Rio.  Z cierpkim uśmiechem Rachel
wyjęła książkę z rąk Ryana i zamknęła ją.
W tym czasie ja dokonałam szybkich obliczeń.  Ptak mieszkał samotnie przez dziesięć
lat, od czasu gdy zaobserwowano go po raz pierwszy?
 Prawdę powiedziawszy było o nim naprawdę głośno. Przez dziesięć lat grupy
naukowców i cała miejscowa ludność nagrywali każdy jego ruch.
 Biedaczek  stwierdził Ryan.
 Nie chodziło tu o zwykłą obserwację  wyjaśniła Rachel.  Wkrótce sytuacja
zmieniła się w prawdziwą ornitologiczną operę mydlaną. Wierząc, że geny ary modrej są
zbyt cenne, by można je było zmarnować, działacze na rzecz ochrony środowiska doszli do
wniosku, że samiec potrzebuje towarzyszki. Jednak ary łączą się w pary na całe życie i nasz
pan miał już małżonkę, jasnozieloną partnerkę z gatunku marakana.
 Krzyżowanie ras  wtrącił Ryan.
 W pewnym stopniu  odparła Rachel, po czym spojrzała na mnie zdziwiona.  Choć
para ta nigdy nie mieszkała razem. Samiec mieszkał na kaktusie facheiroa, a samiczka w
pustym pniu drzewa. Latali razem za dnia, a przed zachodem słońca samiec odprowadzał
partnerkę i wracał do swej siedziby.
 Czasami facet potrzebuje miejsca dla siebie  zauważył Ryan.
Na czole Rachel pojawiły się dwie grube bruzdy, jednak kontynuowała swą opowieść.
 W roku 1995 naukowcy wpuścili na terytorium samca samiczkę ary modrej, w
nadziei, że para się polubi i rozmnoży.
 Wow! No to mamy przysłowiowe piąte koło u wozu.
Rachel po raz kolejny zignorowała jego uwagę.
 Samiczka ary modrej zalecała się do samca, który w końcu uległ jej urokowi.
 Sprawa rozwodowa?
 Cała trójka latała razem przez miesiąc.
 Małżeński trójkąt?
 Czy on tak zawsze?  Pytanie było skierowane do mnie.
 Tak. Co stało się pózniej?
 Samiczka ary modrej zniknęła, a nasi kochankowie wrócili do poprzedniej rutyny.
Mówiąc to, Rachel zerknęła na Ryana, ciekawa, czy zrozumiał jej dowcip.
 Mężulek był niechlujny czy porządny?  spytał Ryan.
Rachel wydała z siebie dziwny, nosowy dzwięk, który brzmiał jak kich, kich, kich.
 Co stało się z samiczką ary modrej?  spytałam.
 Miała starcie z linią wysokiego napięcia.
 Au.  Ryan wykrzywił twarz.
 Po tej tragedii naukowcy próbowali rozmaitych kombinacji z jajami marakany, aż w
końcu podmienili pisklęta marakany na martwe hybrydowe embriony, które miała
wysiadywać.
 Co się stało?
 Grunt to rodzinka.  Kich. Kich. Kich.
 Para okazała się doskonałymi rodzicami  zgadłam.
Rachel skinęła głową.
 A oto najbardziej zadziwiająca część. Mimo iż pisklęta miały geny matki, głos
odziedziczyły po ojcu.
 Zadziwiające  przyznałam.
 Naukowcy mieli podrzucić do gniazda wyhodowane w laboratorium pisklęta
Cyanopsitta Spixii, kiedy samiec zniknął.
 Czy w tym czasie papużki nierozłączki wciąż stanowiły parę?  spytał Ryan.
 Mówimy o papugach z gatunku ara. Papużki nierozłączki należą do gatunku
Agapornis.  To było charakterystyczne dla Rachel ptasie poczucie humoru.
 A więc w niewoli żyją jeszcze okazy ary modrej?  spytałam.
Rachel pociągnęła nosem, by okazać swą pogardę.
 W prywatnych kolekcjach wciąż żyje jeszcze około sześćdziesięciu okazów.
 Gdzie? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl