[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wydają, kiedy patrzymy na nie z daleka. [?] Gdyż ciała gwiazd i sfery [ich obrotów] są niewyobrażalnie
większe niż rozmiar Ziemi i tego, co znajduje się w jej pobliżu?[100].
W podsumowaniu tego etapu naszej wędrówki po zaułkach średniowiecznej astronomii nie pozostaje nam nic
innego, jak powtórzyć to, co już pół wieku temu pisał angielski apologeta chrześcijański C.S. Lewis (? 1963)
na poruszony tutaj temat. Zauważył on, że utrzymująca się opinia na temat rzekomego powiązania w
starożytności i w średniowieczu obrazu Ziemi jako najważniejszego stworzenia Bożego z przekonaniem o
niewielkich rozmiarach kosmosu nie ma żadnych podstaw:
20 z 30 2011-03-06 23:05
Rozdział IV Zredniowieczna astrofizyka http://www.tillit.pl/siema.1/index.php?view=article&catid=50:ciek-nau...
?Ogrom wszechświata nie jest nowym odkryciem. Już tysiąc siedemset lat temu Ptolemeusz nauczał, że w
stosunku do odległości gwiazd stałych całą Ziemię trzeba uznać za znikomy punkt. Jego system
astronomiczny został w ?ciemnych i średnich wiekach? powszechnie przyjęty. Dla Boecjusza, króla Alfreda,
Dantego i Chaucera znikomość Ziemi była takim samym banałem [co dla nas]. Twierdzenia przeciwne,
występujące we współczesnych książkach, wynikają z ignorancji?[101].
Lewis napisał swoje słowa ponad pół wieku temu. Do dzisiaj w tej materii niewiele zmieniło się na
lepsze[102].
Jeśli nie rozmiar Ziemi miał być rozstrzygającym atutem, dlaczego przyznano jej najważniejsze miejsce w
kosmicznym rankingu średniowiecza, to może Ziemia mogła stanąć na podium z powodu swojego
przebywania w samym środku wszechświata? To mniemanie zdaje się dzisiaj dość powszechne:
?Ziemię przez większość dziejów ludzkości uważano nie za planetę, lecz za środek (lub podstawę)
Wszechświata. W XVI wieku została zdetronizowana przez Mikołaja Kopernika?[103].
Aatwo zauważyć, że dzisiejszemu komentatorowi fakt umieszczania naszej planety w centrum nieodparcie
nasuwa skojarzenie, że Ziemia miałaby być ?na tronie?, a więc w najważniejszym miejscu w świecie. Skoro
już nie jest w centrum, oznacza to jej ?detronizację?. Nie jest to jednak prawdą. Dla ludzi średniowiecza
?Ziemia była centrum wszechświata nie z powodu swojej ważności, ale ? co dla nas dziwne ? z powodu
swojej znikomości w całości systemu kosmicznego?[104].
Już u św. Augustyna można znalezć sporo tekstów świadczących o świadomości podrzędnego miejsca Ziemi
w całości kosmosu. Kiedy czwartego dnia stworzenia Bóg powołał do istnienia gwiazdy, to ich światło
padające na Ziemię ?oświetliło niższe regiony świata (illustretur inferior)?[105]. Zwierzęta zamieszkały
?niższą część świata (in inferiore parte mundi)?[106], nazwaną też ?najniższą częścią świata (infimi huius
loci)?[107]. Ziemia, w przeciwieństwie do szlachetnych sfer niebieskich, jest siedliskiem demonów, które
zostały wygnane z nieba do ?regionów niskich i mglistych?[108]. Dlatego też w wartościowaniu różnych sfer
kosmicznych trzeba ją zestawiać z demoniczną czeluścią piekieł: ?Ziemia wraz z otchłanią otrzymała
najniższe miejsce (terra cum abysso imum obtinet locum)?[109].
Tak samo traktowali rolę naszego globu inni autorzy tamtych czasów. Jan Szkot Eriugena pisał: ?Ziemia
zajmuje miejsce zarazem środkowe i najniższe (imum siquidem mediumque in creaturis obtinet locum)?
[110].
A Jan Sacrobosco wskazuje w XIII wieku, że Ziemia jest ciężka, zmienna i pełna ?korupcji?, czyli zepsucia i
rozpadu, od czego inne ciała niebieskie są ? jak wówczas uważano ? wolne[111].
Zrodek świata nie był uważany za miejsce najlepsze, ale wręcz przeciwnie ? za najgorsze. Widzieliśmy to już
wcześniej w opisach Dantego Alighieri. Ilustruje to wyraznie jedno z najbardziej typowych zródeł poznania
średniowiecznych poglądów kosmologicznych, dzieło Honoriusza z Autun z XIII wieku: ?W środku świata, ?u
spodu? Ziemi umieścił Honoriusz piekło, a dno tego piekła, to siedziba smoków i wężów?[112].
Tomasz raczej nie szczędził naszej planecie słów krytycznych:
?W całym wszechświecie Ziemia, będąc w środku, jest ze wszystkich ciał najbardziej materialna i
nieszlachetna, a sfera najbardziej zewnętrzna jest najbardziej szlachetna?[113].
Podobne wnioski wysnuwano i z tego, że ruch wszystkich innych ciał niebieskich po okręgu uważany był za
wieczny i obdarzony boskimi cechami, a spoczynek Ziemi w centrum był dowodem jej ociężałości[114]. Ciało
szlachetne, niebiańskie, nie może spoczywać, musi być w ruchu[115].
Wniosek nasuwa się z całą siłą: gdyby miało się okazać, że Ziemia jednak porusza się po okręgu, a nie
spoczywa ociężale w ?kosmicznym bagienku? środka wszechświata, to byłoby to odbierane jako awans do
grona innych, szlachetniejszych ciał niebieskich, a nie jako detronizacja. Owszem, wiemy, że pózniej, za [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl