[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pierwszej terapii, ponieważ sposób postępowania, który narzuciła jej terapeutka w imię moralności, spowodował wręcz jego
nasilenie. Początkowo Judyta była jednak posłuszna swojej terapeutce, ponieważ takie postępowanie zgodne było z systemem
wartości, które wpajano jej od najmłodszych lat. W czasach jej dzieciństwa panowało powszechne przekonanie, że wszyscy
rodzice zasługują na szacunek, bez względu na to, jak traktują oni własne dzieci. Dziecko miało szanować swoich rodziców,
choćby ich zachowania wobec niego były jak najbardziej destrukcyjne. Także dzisiaj wielu ludzi jeszcze tak uważa. Być może
tym ludziom to, że dorosła kobieta powinna szanować rodziców, którzy w dzieciństwie brutalnie ją maltretowali lub też bez
słowa protestu się temu przyglądali, nie wydaje się groteskowe ani absurdalne.
Bardzo często ta absurdalna sytuacja uważana jest za zupełnie normalną. Nawet powszechnie szanowani psychoterapeuci i
autorzy książek twierdzą nadal, że przebaczenie rodzicom wyrządzonych krzywd stanowi ukoronowanie każdej udanej terapii.
Wprawdzie są oni zdania, że nie należy się z tym spieszyć, że przebaczenie nie powinno nastąpić przedwcześnie i z pewnością
nie na początku terapii, że najpierw trzeba dopuścić do świadomości stłumione emocje z dzieciństwa, poczuć je i zintegrować.
Kiedyś jednak powinien przyjść taki moment, w którym człowiek dojrzeje do przebaczenia, co do tego większość
psychoterapeutów jest zgodna. Uważają oni za rzecz zupełnie oczywistą, że każdy człowiek zdolny jest w końcu do tego, by
przebaczyć swym rodzicom z głębi serca wszystkie wyrządzone mu krzywdy. Twierdzą, że ma to dla człowieka wielkie znaczenie
i przynosi mu korzyść. Osobiście uważam, że jest to zupełnie mylny pogląd, ponieważ nasze ciało nie składa się wyłącznie z
serca, a nasz mózg nie jest pojemnikiem, do którego można wtłoczyć normy moralne i religijne i zabezpieczyć raz na zawsze
przykrywką. Nasze ciało jest żywym organizmem, w którego pamięci zapisane są wszystkie nasze przeszłe doświadczenia.
Człowiek, który do końca sobie to uświadamia, powie zapewne: Bóg nie może wymagać ode mnie, abym wierzył w coś, co
moim zdaniem zawiera wewnętrzną sprzeczność i zagraża mojemu zdrowiu.
Czy można oczekiwać od psychoterapeutów, że przeciwstawią się systemowi wartości naszych rodziców po to, by towarzyszyć
nam w drodze ku naszej prawdzie, jeśli jest to konieczne? Jestem zdania, że nie tylko można, ale nawet należy to robić,
zwłaszcza jeśli ktoś sam doszedł już tak daleko, że potrafi odczytać i potraktować poważnie, to co chce przekazać mu jego ciało.
Napisała do mnie na przykład młoda kobieta o imieniu Dagmara:
27
Moja matka choruje na serce. Chciałabym być dla niej miła, posiedzieć przy jej łóżku i z nią porozmawiać. Staram się więc
odwiedzać ją tak często, jak to tylko jest możliwe. Kiedy tam jestem za każdym razem dostaję jednak strasznego bólu głowy. Po
każdej wizycie u matki zaczynam popadać w depresję, prześladują mnie myśli samobójcze, budzę się w nocy zlana potem z
koszmarów sennych. Zni mi się, że jestem dzieckiem, a moja matka znowu ciągnie mnie za włosy po podłodze i wrzeszczy na
mnie, straszliwie wrzeszczy. Jak ja mam to wszystko ze sobą pogodzić? Muszę tam chodzić, bo to jest moja matka. Nie chcę się
jednak przez to wpędzić w chorobę. Potrzebuję kogoś, kto udzieli mi wsparcia i powie, co mam w tej sytuacji zrobić, jak
osiągnąć wreszcie spokój. Nie chcę okłamywać samej siebie, nie chcę też oszukiwać mojej matki i odgrywać roli miłej córeczki.
Nie chcę jednak być bez serca i pozostawić jej samej w chorobie.
Dagmara kilka lat temu przeszła terapię, podczas której wybaczyła matce jej okrutne traktowanie. Z powodu choroby matki w
Dagmarze odezwały się jednak dawne emocje małego dziecka, wobec których jest zupełnie bezradna. Woli raczej ryzykować
własne zdrowie czy nawet życie, niż zawieść oczekiwania matki, terapeuty, społeczeństwa. Chciałaby teraz jako kochająca córka
towarzyszyć swej matce w chorobie, lecz nie może tego zrobić, jeśli nie chce oszukiwać samej siebie. Takie jest jednoznaczne
przesłanie jej ciała.
Przytaczając ten przykład nie opowiadam się bynajmniej przeciwko okazaniu rodzicom przed śmiercią troski i miłości. Każdy
człowiek musi tu podjąć taką decyzję, jaką sam uważa za słuszną. Kiedy jednak nasze ciało tak wyraznie się przeciw temu
buntuje, przypominając nam historię naszych przeszłych cierpień, nie wolno nam tego w żadnym razie lekceważyć. Niekiedy
najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest zapewnie matce czy ojcu opieki obcych ludzi, ponieważ oni nie doznali od nich żadnej
krzywdy i nie mają powodu, aby zmuszać się do kłamstwa, za które płaci się depresją. Mogą okazać im współczucie i nie muszą
przy tym udawać. Syn czy córka natomiast mogą się niekiedy bezskutecznie zmuszać do okazania umierającym rodzicom
cieplejszych uczuć, w skrajnym przypadku może się okazać, że po prostu nie są w stanie tego zrobić. Dorosłe dzieci, którym w
dzieciństwie rodzice odmówili swej miłości, czekają bowiem niekiedy całe życie na to, że stosunek rodziców do nich ulegnie
poprawie. Mają nadzieję, że umierający rodzice chociaż w ostatnich chwilach swego życia okażą im akceptację, której
dotychczas z ich strony nigdy nie doświadczyli. Dagmara pisze:
Za każdym razem, gdy rozmawiam z moją matką, czuję się tak, jak gdyby do mojego ciała przenikała trucizna i tworzył się
wrzód, ale staram się tego nie dostrzegać, bo inaczej mam poczucie winy. Potem wrzód zaczyna ropieć, a ja popadam w
depresję. Wtedy próbuję uświadomić sobie moje emocje i zaczynam myśleć, że mam prawo do tego, by je czuć, by poznać, jak
wielki jest mój gniew. Kiedy to robię, kiedy pozwalam sobie na odczucie moich emocji, zaczynam znowu swobodnie oddychać,
mimo że te emocje rzadko są pozytywne. W końcu przyznaję sobie prawo do tego, by dochować wierności moim prawdziwym
uczuciom. Kiedy mi się to udaje, zaczynam czuć się lepiej, mam więcej siły do życia, a depresja znika. Lecz po jakimś czasie
próbuję znowu zrozumieć moją matkę, zaakceptować ją taką, jaka jest i wybaczyć jej wszystkie moje krzywdy. I za każdym [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl