[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niewłaściwie.
Gdy tylko dziewczynka opanowała wściekłość i rozejrzała się wokół,
dostrzegła ciemność. Zauważyła też inne rzeczy: zapach ziemi, powolne kapanie
wody, kamienie pod palcami, i to, że niewzruszona panna Landau drży.
Ale ciemność zalewała wszystko. Tasya i jej guwernantka szły.
Tasya wlokła się noga za nogą, dzięki temu wiedziała, że się porusza. Ale
wydawało jej się, że nie rusza się z miejsca.
Jak każdy człowiek, mała Tasya zwykle mierzyła swoje postępy tym, co
widziała i czuła, ale tam w dole nic się nie zmieniało.
Nic nie zmieniło się przez kilometry... i wieki.
Teraz Tasya była wyższa, a jej kroki dłuższe. %7łycie przeobraziło ją z
królewskiego dziecka w kogoś, kto wierzył, że może wszystko rozwiązać za
pomocą aparatu fotograficznego, reportaży, a jeśli to konieczne, nawet pięści.
Podążając w głąb tunelu, utrzymując stałą prędkość, zastanawiała się, kim
będzie, jeśli tym razem uda jej się uciec.
Szła godzinami, zatrzymując się tylko po to, by włączyć światełko w
zegarku i spojrzeć, która godzina.
Dwie godziny.
Cztery.
Osiem.
Czasami czuła podmuch powietrza, gdy jaskinia łączyła się z głównym
tunelem. Przez większą część drogi powietrze było chłodne i czyste, ale raz
wydało jej się jakby zatrute i przez chwilę oczami wyobrazni ujrzała człowieka
obładowanego złotem. Załamał się pod jego ciężarem i zmarł tutaj w zakamarku
jaskini.
Nie uciekła, chociaż miała ochotę być jak najdalej od pustych oczodołów
czaszki, które patrzyły na nią z rozbawieniem. Oszalała?
Bolały ją stopy i oczy. Chciała płakać z samotności, od myśli, które
krążyły w jej mózgu jak jastrząb, że już raz straciła kogoś, kto ją kochał, a teraz
stało się to po raz kolejny. Stanęła samotna w obliczu ponurej wieczności, a
może i wiecznej ciemności, bo z tej jaskini nie było wyjścia.
Ta myśl spowodowała, że się zatrzymała.
Tak. Było więcej przejść, nie tylko to jedno. Gdyby zabłądziła, mogłaby
się zgubić i błąkać aż do śmierci.
Zdjęła plecak i przewiesiła go przez jedno ramię. Oparła się plecami o
ścianę i, osunąwszy się po niej, usiadła. Szła bez jedzenia i wody tak długo i
szybko, że zaczęła mieć halucynacje. Nie miała żadnego powodu, by wyobrażać
sobie śmierć w tej jaskini albo rozpaczać z powodu ucieczki, gdy wszystko szło
doskonale. Była tutaj ta półka skalna, wąska i wygodna, która ją prowadziła i
świadomość, że wcześniej już tędy szła.
Nieważne, ile to zajmie czasu, ucieknie jaskiniom i ciemności, i powróci
do realnego świata. Nikt nie wiedział lepiej niż Tasya Hunnicutt, jak
niezauważonym przedostać się z kraju do kraju.
No, może Rurik wiedział lepiej. Po chłodnym policzku spłynęła łza.
Otarła ją. Nie miała na to czasu.
Wyciągnęła manierkę i pociągnęła z niej głęboki łyk. Znalazła baton
musli i zjadła jeden z pokruszonych kawałków.
Ta jaskinia była po prostu jaskinią i częścią świata realnego. Ona nie była
Lukiem Skywalkerem, posłanym do miejsca poza czasem, gdzie halucynacje
wystawiały na próbę jej wytrzymałość i przekonania.
Dwadzieścia pięć lat temu przeszła przez tę jaskinię i nie doznała żadnej
krzywdy, żadnego objawienia, nie dowiedziała się niczego poza tym, że jej stare
życie właśnie się skończyło, a zaczęło nowe.
Teraz było lepiej niż wcześniej. Dwadzieścia pięć lat temu panna Landau
poganiała ją całą drogę, a kiedy czteroletnia Tasya nie dała rady dłużej iść,
niosła ją. Kiedy nareszcie zbliżyły się do wyjścia, panna Landau bała się, co je
tam czeka.
Dzisiaj Tasya również się bała.
Jednak po ponad ośmiu godzinach marszu wiedziała, że pościg jest mało
prawdopodobny, a jeśli Varinscy nie odkryli wylotu jaskini za pierwszym
razem, na pewno nie znajdą go i teraz.
Więc musiała tylko nie tracić głowy, zjeść coś, napić się i ruszać dalej.
Wytrząsnęła resztki batonu z opakowania wprost do ust, pociągnęła łyk wody,
wstała i strząsnęła okruchy ze spodni.
Jak długo jeszcze?
Nie wiedziała. Dzień? Dwa? Tasya jako dziecko nie miała poczucia
czasu, wyglądało to tak, jakby ta ciężka próba nie miała końca. Ale skończyła
się, a teraz ponownie wróciła. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl