[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nadprzyrodzonymi, jak i nauką. Być może jest ona nawet impulsem wyzwalającym
niektóre z tych doświadczeń.
Ludzka skłonność do dostrzegania wszędzie zjawisk paranormalnych
Nawet stosunek dla zjawisk przyrody może ulec zmianie, jeśli umysłowi dostarczy się
rozrywki.
Pierwsi ludzie odnosili się do ognia z wielkim podziwem i głębokim szacunkiem; nawet
otaczali go boską czcią. Ogniska pod gołym niebem rozpalano niegdyś w celu
wywoływania zjawisk paranormalnych. W ich ogniu spalano zwierzęta ofiarne, a wróżbici
odczytywali przyszłość na podstawie wyglądu pęknięć, szczelin i rys na pozostałych po
spaleniu kościach. Okazuje się więc, że ogniska (ang. bon-fires; bone  kość, fire 
ogień) spełniały pierwotnie tę właśnie funkcję. Funda-chrześcijanie w przeszłości
skazywali na śmierć na stosie tych, których określali mianem czarownic i heretyków. Dziś
ogniska urządza się podczas pikników, słowniki zaś podają, że służą one zabawie i
rozrywce.
W XIX wieku kuglarze tacy jak Ivan Chabert czy Signora Josephine Girdelli (znana
jako  kobieta, której nie ima się ogień ) podawali się za ludzi odpornych na działanie
ognia. Podczas występów na estradzie demonstrowali swoje niezwykłe umiejętności,
32
połykając wrzący olej i wlewając sobie do ust płynny ołów, wielu widzów zaś wierzyło w
ich nadnaturalne zdolności.
Współcześnie prawie każdy z nas widział połykacza ognia, a mimo to nie uważa, iż był
świadkiem jakiegoś paranormalnego zdarzenia. W dzisiejszej Ameryce wpatrywanie się
w ogień jest niewinną dziecięcą zabawą, lecz w przeszłości australijscy szamani
odczytywali przyszłość na podstawie kształtu płomieni stosów pogrzebowych.
Paranormalny charakter ognia występuje nadal w relacjach o spontanicznych
samospaleniach się ludzi, a chodzenie po ogniu jest wciąż uważane za paranormalny
wyczyn, do jakiego zdolni są jedynie święci mężowie.
Na jakiej jednak podstawie połykaczy ognia zalicza się do artystów estradowych, a
ludzi chodzących po ogniu do cudotwórców? Czy osoba, która połykałaby ogień,
chodząc po rozżarzonych węglach, uważana byłaby za kuglarza czy proroka? Ogień 
zjawisko natury  stapia elementy rozrywki ze zjawiskami paranormalnymi, tworząc
jedną, nie zróżnicowaną całość.
No i mamy jeszcze grę pt.  Ja nie umrę
Zabawy z jedzeniem i zabawy z ogniem nie były jedynymi czynnościami łączącymi
zjawiska paranormalne z rozrywką.
W minionych wiekach byli tacy, którzy twierdzili, że są w paranormalny sposób odporni
na działanie śmierci, oraz tacy, o których mówiono, że żyli niezwykle długo.
Artefiusz, urodzony na początku XII wieku, był autorem słynnej książki traktującej o
sztuce przedłużania ludzkiego życia, w której utrzymywał, iż jest ekspertem w tej
dziedzinie na mocy tego, że żyje już od tysiąca dwudziestu pięciu lat. Miał on wielu
zwolenników, którzy dla zabicia czasu konstruowali logiczne dowody na to, że ich mistrz
miał rzeczywiście tyle lat, jak twierdził.
Artefiusz obdarzony był znakomitą pamięcią i dysponował szeroką wiedzą na temat
faktów historycznych. Wykorzystując swoją bogatą wyobraznię łączył ze sobą różnego
rodzaju informacje z przeszłości, tworząc z nich często barwne relacje o życiu znanych
postaci historycznych. Miał wielki talent opowiadania o nich w taki sposób, jakby
przypominał sobie dokładnie, na podstawie własnych wspomnień, wszelkie szczegóły
dotyczące ich wyglądu, zachowania i osobowości.
Pięćset lat pózniej hrabia de Saint Germain zdobył znaczącą pozycję na dworze króla
Francji Ludwika XV, utrzymując, że odkrył eliksir umożliwiający życie trwające całe wieki.
Pozwalał na rozpowszechnianie wieści, że ma ponad dwa tysiące lat. Podobnie jak jego
poprzednik Artefiusz, zgłębiał historię i miał wspaniałą pamięć. Nigdy nie wpadał w
zakłopotanie, gdy pytano go o szczegóły z życia znanych osobistości z przeszłości.
Opowiadał o swoich rozmowach z dawno nie żyjącymi już historycznymi postaciami z
taką pewnością siebie, przytaczając przy tym tak wiele detali (na przykład szczegóły ich
wyglądu i stroju, a także, jaka była pogoda i jak umeblowany był pokój, w którym
odbywało się spotkanie), że wielu niedowiarków odchodziło przekonanych o
33
prawdziwości jego relacji. Pewna znana hrabina uwierzyła nawet, że znała go przed
pięćdziesięcioma laty, i oświadczyła, że od tamtej pory zupełnie się nie postarzał.
Hrabia de Saint Germain ubierał się we wspaniałe stroje, nosił kosztowne klejnoty i od
czasu do czasu dawał drogie prezenty członkom dworu królewskiego. Sam król wielce go
poważał, często godzinami z nim rozmawiał na osobności i nigdy nie pozwalał, by inni
wyrażali się o nim lekceważąco.
Nikt nigdy nie poznał prawdziwego nazwiska hrabiego, na temat jego prawdziwej
tożsamości zaś krążyły najdziwniejsze plotki. Wielu demaskatorów uważało go za
angielskiego szpiega, jednak żadne dowody potwierdzające ten zarzut nigdy nie ujrzały
światła dziennego.
Hrabia de Saint Germain z rozmysłem roztaczał wokół siebie aurę tajemniczości;
nikomu nie ujawniał żadnych szczegółów ze swojego życia oraz powstrzymywał się od
stanowczego zdementowania plotek na temat swojego wieku. Przebywając w
towarzystwie badziej krytycznie nastawionych osób zaprzeczał, iż ma rzeczywiście tyle
lat, ile mu powszechnie przypisywano, robił to jednak w taki sposób, jak gdyby
mimowolnie, w rzeczywistości potwierdzał te pogłoski. Często towarzyszył mu służący,
który twierdził, że jest z nim od pięciuset lat, oraz potwierdzał rzetelność wspomnień
hrabiego.
Rodzaj wiedzy i umiejętności, jakie posiedli Artefiusz i hrabia de Saint Germain w celu
wywierania pożądanego przez siebie wrażenia na otoczeniu, są pod pewnymi względami
takie same jak te, którymi dysponują współcześni artyści estradowi znani z umiejętności
wywoływania na scenie duchów znanych postaci historycznych. Mark Twain, Harry
Truman i Elvis Presley należą do osobistości najczęściej portrekowanych w ten właśnie
sposób przez różnych wykonawców.
W XX wieku metryki urodzenia, naukowe techniki badania odcisków palców oraz
identyfikacja na podstawie materiału DNA sprawiły, że znacznie trudniej jest
rozpowszechniać nieprawdziwe twierdzenia na temat swojej nieśmiertelności. Mimo to
idea ta wciąż ma wielką, emocjonalną, przemawiającą do wyobrazni moc. Ujawnia się
dziś w dziełach komediowych takich jak film The Two Thousand Year Old Man (Człowiek,
który miał dwa tysiące lat) z udziałem Mela Brooksa i Carla Reinera.
Cudowna odporność na działanie płomieni, głodu, śmierci oraz innych  pocisków i
strzał wściekłego losu [W. Shakespeare, Hamlet, akt III, scena 1, tłum. Maciej
Słomczyński, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1982 (przyp. tłum.).] tworzy odrębną
podklasę domniemanych zjawisk czy też zdolności paranormalnych. Zwięci mężowie
muszą jednak dzielić się popularnością z artystami estradowymi nieczułymi na
wszelkiego rodzaju cierpienie, ponieważ wielu z tych, którzy obdarzeni są ową cudowną
odpornością, z wielką ochotą wstępuje w szeregi show-biznesu.
Przykładami tego rodzaju  współczesnych świętych mogą być dziesiątki ludzi, którzy
wprawdzie nie twierdzą, że są odporni na działanie śmierci, ale którzy znani są z tego
(lub też publiczność przypisuje im te zasługi), że posiedli większą wiedzę duchową,
wyższą mądrość czy też głębsze zrozumienie wiecznych prawd, i którzy dosłownie  żyją
34 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl