[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jej tajna broń 77
domu za szczelnym ogrodzeniem. A przecież on
naprawdę nie jest domatorem ani też uczuciowym
typem, o czym doskonale wie. A przynajmniej powinien
wiedzieć. Ale w tej chwili tak strasznie pragnął Callie!
Nie zastanawiając się nad konsekwencjami, wyciąg-
nął ręce i porwał ją w ramiona. Nie zdążyła zaprotes-
tować, gdy już całował jej usta. Namiętnie. Rozpalając
w niej płomień pożądania. A kiedy skończył, Callie
stała bez tchu. Wpatrywała się w niego oczami peł-
nymi zdumienia i jednocześnie uwielbienia. Chciał
jej powiedzieć, żeby nie patrzyła tak na niego, ale
zachował milczenie. Nie wiedziała, że to był ich
pożegnalny pocałunek.
 Dobranoc, Callie.
 Dobranoc.
Stała w drzwiach i patrzyła, jak wsiada do rollsa.
Leland otworzył przed nim tylne drzwi. Burt odwrócił
się jeszcze i popatrzył w jej stronę, a Callie uśmiech-
nęła się i pomachała mu.
A gdy Leland usiadł za kierownicą, Burt powiedział:
 Jedz do Notting Hill.
 Słucham?
 Wiesz, gdzie mieszka panna Hayley Martin.
 Czy na pewno chce pan jechać do...
 To co chcę, a dokąd jadę, to dwie różne rzeczy,
Leland. A teraz zamknij się, do cholery, i jedz!
Rozdział czwarty
Jak prawie w każdą niedzielę, gdy nie padało,
Callie wędrowała przez Hyde Park, pchając wózek
z Seamusem. W parku aż wrzało od wszelkiego
rodzaju ludzkiej aktywności. Niektórzy przemiesz-
czali się bez celu lub spacerowali z dziećmi, jak ona,
inni jezdzili na rowerach lub na łyżworolkach. W ciep-
łe dni bywalcy Hyde Parku zażywali kąpieli słonecz-
nych i urządzali pikniki, pływali łódkami albo łowili
ryby. Park, ten powiew wiejskiej atmosfery w samym
środku miasta, miał bukoliczną oprawę. Drzewa,
kwiaty, stawy i dzika zwierzyna. A obok ogrodowe
kawiarnie. Callie czasami zatrzymywała się w którejś
z tych kawiarenek na herbatę i biszkopty.
Dzisiejsza przechadzka zaczęła się jak każda inna,
tyle że z uwagi na listopadowy chłód byli cieplej
ubrani. Spacer na rześkim, świeżym powietrzu, od
którego zaróżowiły się jej policzki, podnosił ją na
duchu. Po wczorajszym nagłym odejściu Burta i zle
przespanej nocy po sprzeczce z Enid, musiała od-
Jej tajna broń 79
świeżyć umysł i spojrzeć na wszystko z dystansu.
A swoją drogą kuzynka przekroczyła granice przyjazni
i więzi rodzinnej, uprzedzając Burta, żeby nie posuwał
się dalej.
Enid nie miała prawa wtrącać się w nie swoje
sprawy. Z racji wieku  Enid była starsza o cztery lata
 i rzekomo większego doświadczenia życiowego,
zwłaszcza w sprawach miłosnych, kuzynka często
występowała w roli jej opiekunki. Ale tym razem
mocno przesadziła.
Enid spała do pózna rano, a gdy Callie i Seamus
wrócili z kościoła, już jej nie było. Zostawiła zwięzłą
informację: ,,Wyjechałam do Bristolu z Freddym
i Kippem. Zadzwonię w środku tygodnia  . Cała Enid!
Uciekła, by uniknąć konfrontacji.
Ostry wiatr wzbił liście na ścieżce i zakołysał
gałęziami drzew. Callie przystanęła, zawiązała moc-
niej szalik i poprawiła kołderkę Seamusa. Uśmiech-
nęła się czule i pocałowała w policzek śpiącego malca.
Nagle znów poczuła, że ktoś ją obserwuje. Już od
chwili wyjścia z domu miała wrażenie, że ktoś ją
śledzi, ale po dokładnej obserwacji okolicy nie stwier-
dziła niczego podejrzanego i pomyślała, że ma jakieś
głupie urojenia. Kto i po co miałby ją śledzić?
A teraz znowu to samo  jakiś dziwny niepokój
i uczucie psychicznego dyskomfortu. Najdyskretniej
jak umiała zaczęła przyglądać się ludziom. Sporo
znajomych twarzy  mężczyzn, kobiet i dzieci  które
tu od czasu do czasu widywała. Z kolei nikt z obcych
80 Beverly Barton
nie wyglądał podejrzanie. Nikt też nie zdawał się nią
jakoś specjalnie interesować ani nikt nie gapił się na
nią. Więc skąd to wrażenie?
Była wyraznie zaniepokojona stanem swoich ner-
wów. Powinna jak najszybciej wyluzować się i cieszyć
pięknym popołudniem. Nikt nie zamierza skrzywdzić
ciebie ani Seamusa, przekonywała się w duchu, a mi-
mo to nadal czuła jakiś dziwny lęk.
Przejechał wierzchem dłoni po bliznach na czole
i niżej, wzdłuż gęstej brody. Stał w pewnej odległości
od Callie Severin i jej dziecka, ale na tyle blisko, by ją
dokładnie widzieć. Aadna sztuka. Co prawda nie tak
wyobrażał sobie kobietę, którą Burt Lonigan wybrał
sobie na kolejną kochankę, no, ale cóż? Bywa, że
męski gust zmienia się z wiekiem... Już od kilku
tygodni krążą pogłoski, że nowa asystentka Lonigana
jest kimś więcej niż jego zwykłą pracownicą. Już cały
Londyn wiedział, że wczorajszego wieczoru pełniła na
przyjęciu u Lonigana honory pani domu, a przecież
taka sama rola całkiem niedawno przypadła jego
poprzedniej kochance. Ale jeśli ta ślicznotka jest jego
aktualną kochanką, to dlaczego spędził noc u Hayley
Martin?
Ilekroć z kimś załatwiał jakiś interes, zawsze starał
się dowiedzieć jak najwięcej o danym człowieku.
Taka wiedza to potęga. A w pertraktacjach z kimś
takim jak Burt Lonigan może okazać się bezcenna.
Poznawanie ludzkich słabostek było jednym z waż-
Jej tajna broń 81
niejszych elementów tej wiedzy. Czy Callie Severin
jest słabostką Lonigana? Jedyną słabostką? Czy też
może tylko jednym więcej przelotnym flirtem, który
łatwo można zastąpić innym?
Przybył do Londynu przed trzema dniami, ale
nie śpieszył się na spotkanie z Loniganem. %7łeby
osiągnąć cel, musi mieć dodatkowe atuty w ręku.
A cel był nie byle jaki, bo na wagę złota. Chodziły
słuchy, że Lonigan wszedł w posiadanie przesyłki
broni, która zaginęła na Synaju  jego broni! Za-
mierzał więc odebrać swoją własność, nieważne jak.
Wiedział już, gdzie mieszka Callie Severin. Wie-
dział, że jej współlokatorka wyjechała około południa
z walizką w ręku. Wiedział, że panna Severin ma
dziecko, poza którym, jak się wydaje, świata nie widzi.
Nie wiedział tylko, ile ta kobieta i to dziecko znaczą
dla Burta Lonigana. Wszystko? Czy nic? O tym
zamierzał się przekonać.
Burt rozsiadł się w bibliotece z egzemplarzem
ostatniej powieści Dicka Francisa. Po bezsennej nocy
zasnął wreszcie nad ranem i nie wstawał aż do
południa. Po wyjściu od Callie, a przed dojechaniem
do Notting Hill, do mieszkania Hayley, naszły go
spóznione myśli. Dlaczego posłuchał Enid?  za- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl