[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kto był tym sukinsynem, udusi go gołymi rękami. Pokój zakołysał się przed oczami Kasey.
Podeszła do najbliższego krzesła i oparła się o nie.
 Kasey...
Usłyszała niepokój w jego głosie. Gdy zrobił kilka kroków w jej stronę, uniosła dłoń i
uspokoiła go.
 Nic mi nie jest.
 Cholera!  zdenerwował się.  Przecież mam oczy. Usiądz.
Posłuchała, bo i tak nie ustałaby ani chwili dłużej na drżących nogach.
 Niezbyt miła historyjka, co?  stwierdził Tanner gorzko.
 Nie miałam pojęcia  szepnęła.  Mark nigdy o tym ze mną nie rozmawiał. Nigdy mi
nie powiedział że czuł się zdradzony.
 Bardzo cię kochał.
 To nie takie proste.
 Mark uważał inaczej.
 A ty, Tanner?
 O co ci chodzi?
 Nie pogrywaj tak ze mną!  krzyknęła ostro.
 Dlaczego tak długo milczałeś? Czekałeś na dobry moment?
 Zaklął, a potem odparł obronnym tonem:
 Dobrze znasz odpowiedz na to pytanie.
 Bo ja wiem?  zaśmiała się gorzko. Tanner bezczelnie ją wykorzystał, choć nie z takich
powodów, jak podejrzewał Gallain.  Wynająłeś agencję, bo chciałeś nawiązać kontakt z moim
synem, tak?
 Nie, do cholery!
 Nie wierzę ci.
 Gdybym tak bardzo cię nie kochał, odwróciłbym się teraz na pięcie i już nigdy więcej byś
mnie nie zobaczyła.
Kasey, która spodziewała się zupełnie innej reakcji, ponownie zamarła ze zdumienia. Na
chwilę straciła czujność, a przecież powinna panować nad sytuacją. Postanowił wykorzystać jej
milczenie, by przedstawić własny punkt widzenia.
 Nie miałem pojęcia, że zaszłaś ze mną w ciążę.
Byłem wtedy młody, nie zamierzałem zakładać rodziny, ale...
 Ale co?  naciskała.
 Ożeniłbym się z tobą.
 Tylko dlatego, że zaszłam w ciążę?
 To też, ale przede wszystkim bardzo cię kochałem. Uświadomiłem to sobie, gdy po wielu
latach zobaczyłem cię na pogrzebie Shirley.
 To szaleństwo.
 Nie, to prawda.
 Tu nie chodzi o nas, tylko o Brocka  zdenerwowała się znowu. Nie chciała słuchać o
jego miłości ani o tym, że ona też pokochała go tamtej nocy. Lepiej byłoby go nienawidzić, bo
wyrządził jej wielką krzywdę.
 No to co z Brockiem?  spytał cicho.  Wyrzuć to z siebie wreszcie.
 Zamierzasz nastawić go przeciwko mnie?
 Na litość boską, Kasey, jak możesz w ogóle o to pytać?
 A czemu nie?  Głos jej się załamał.  Chcesz być częścią jego życia, ale on jest moim
największym skarbem.
 Rozumiem to i szanuję.  Tanner zawahał się, a potem podszedł i opadł przed na nią na
kolana.  Nie zamierzam zdradzić Brockowi prawdy. To Mark go wychował i to Mark jest jego
prawdziwym ojcem. Uniosła drżącą brodę. Przestała powstrzymywać łzy i teraz spływały po jej
twarzy. Tanner wciąż przed nią klęczał. Nie dotykał jej, po prostu patrzył na nią błagalnie.
 Muszę ci jeszcze coś wyznać. Nie chcę, żeby nasz związek opierał się na kłamstwie.
Co jeszcze?  pomyślała przerażona.
 Nie patrz tak na mnie, Kasey. Przez te wszystkie lata interesowałem się Brockiem, choć z
oddali.
Dopilnowałem, żeby dostał stypendium w Baylor. Nie możesz mnie za to winić. Powiedz, że
mi wszystko przebaczasz. Tamtej nocy, dawno temu, nie powinienem był... Wciąż płacząc,
położyła mu palec na ustach.
 Nie mów już nic więcej. Teraz moja kolej.
Bardzo cię kocham, Tanner, i jestem ci wdzięczna za to, że dałeś mi Brocka. Jesteś
wspaniałym człowiekiem, poświęciłeś się dla dobra syna. Myślę, że będziesz dla niego
najlepszym ojcem na świecie. Wstał i porwał ją w ramiona, ale zanim to się stało, zdążyła
zauważyć, że miał oczy pełne łez.
 Wyjdziesz za mnie?  szepnął.
 Nawet zaraz  odparła, przytulając się do niego mocno.
Czerpała siłę z jego bliskości, jednak wiedziała, że wystarczyłby jeden bardziej zmysłowy
ruch, lekkie muśnięcie, by ogarnęło ich pożądanie.
 Pragnę cię  powiedział, jakby czytając w jej myślach.
 Ja ciebie też, mądralo.
Potem siedzieli nadzy na środku łóżka, racząc się winem i serem. Ani na chwilę nie
spuszczali siebie z oczu.
Od sześciu miesięcy byli szczęśliwym małżeństwem. Kontuzja Brocka rzeczywiście okazała
się niezbyt grozna. Po udanej rekonwalescencji wrócił na studia i do drużyny. Tanner wygrał
wybory. Buck Butler okazał się twardym przeciwnikiem, jednak po przegranej, jak donosiły
zródła Tannera, zaszył się w jakiejś samotni i lizał rany.
Wschodząca gwiazda dziennikarstwa śledczego, Daisy Greer, szybko zdobywała
popularność. Z wielką wprawą wodziła za nos czytelników, wyszukując kolejne ofiary, jednak
Tanner dobrze wiedział, że jej rewelacje są na ogół wyssane z palca. Nieważne, on wygrał to [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl