[ Pobierz całość w formacie PDF ]

o siebie dbała. Jak wtedy w Pobudce.
 Zna się na tym  odparła Emily, usatysfakcjonowana odpowiedzią.  Jest bardzo
inspirująca.
 O, tak  odrzekła Natalie.  Czuję się bardzo zainspirowana.
Kilka tygodni pózniej Matt wrócił do salonu na kolejny manikiur. Wybierał się na ślub.
 Zazwyczaj to panna młoda robi sobie paznokcie!  zażartowała Emily.
 Po prostu chcę ładnie wyglądać  odparł. Podczas pracy Emily opowiadała mu, jak idą
interesy.
Wciąż przyjmowały zapisy z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Emily pożegnała się z
zamiarem pojechania na letnie wakacje. Chloe i Natalie potrzebowały odpoczynku. Jeśli i ona zrobi
sobie wolne, straty będą zbyt duże.
 Rozważałaś przeniesienie się do większego lokalu?  zapytał nagle Matt.
 Większy lokal?  Emily pokręciła głową.
 Najwyższa pora  odparł.  Wiem, że doszło do tego wcześniej, niż się spodziewałaś, ale
chyba nie masz wyboru. We trzy wciąż na siebie wpadacie. Nie możesz przyjąć do pracy więcej osób
bez dodatkowych gabinetów, a na te nie ma miejsca.
 To poważny krok. Może się nie udać  powiedziała Emily.
 Może też się udać  odparł z uśmiechem Matt.
Emily nie sądziła, że mogłaby potraktować poważnie sugestię Matta. Nim zaczęła polerować
mu paznokcie, już mówił o kredycie dwukrotnie wyższym od obecnie spłacanego. Ten krok
R
L
T
przysporzył jej wielu bezsennych nocy, a dwa razy wyższy kredyt to dwa razy więcej zmartwień,
prawda?
A jednak nie mogła przestać myśleć, że byłoby fajnie. Wciąż miała szalone marzenie, by
pewnego dnia zostać właścicielką całej sieci salonów i może nawet mieć własną markę kosmetyków,
jak Marcia Kilgore, która założyła Bliss.  Marcia Kilgore nie osiągnęła tego wszystkiego, poprzestając
na małym"  mówiła sobie Emily.
Poza tym: czemu by się nie rozejrzeć? Po drodze do salonu mijała agencję nieruchomości
specjalizującą się w lokalach użytkowych. Rzadko miała czas, by się zatrzymać i spojrzeć przez okno,
ale tym razem to zrobiła. Agentka nieruchomości zobaczyła ją i podeszła spytać, czy mogłaby w
czymś pomóc.
 Nie jestem pewna  odparła Emily.
 Proszę spróbować  powiedziała agentka.
Emily opuściła biuro z całym plikiem broszur dotyczących lokali. Przerwę śniadaniową spędziła
na ich przeglądaniu i wyobrażaniu sobie, jak by udekorowała każdy z nich, gdyby nie brakowało jej
pieniędzy ani wiary w siebie.
To opinia Cariny Lees, nie Matta, zaważyła na decyzji Emily. Matt mógł być geniuszem, jeśli
chodzi o liczby, ale Carina była kobietą i wiedziała, czego pragną inne kobiety. Jeśli uważała, że
miasteczko Blountford pragnie większego i lepszego salonu piękności, to Emily była gotowa
zaryzykować.
 Zdecydowanie powinnaś rozszerzyć działalność  powiedziała podczas drugiej wizyty u
Natalie. (Według Cariny dotyk Natalie podczas masażu twarzy czynił cuda).  Wierzę w ciebie,
Emily  mówiła.  Spójrz na to miejsce. Zbudowałaś je od podstaw, a teraz trudno się zapisać na
dwa tygodnie naprzód.
 Chyba że jest się VIP-em  powiedziała Emily.
 Właśnie.
Podczas przerwy na lunch Emily wyszła z Pieprzyka, udała się prosto do agencji nieruchomości
i wyraziła chęć wynajęcia lokalu niedaleko biblioteki (kiedyś mieścił się tam zakład fryzjerski).
 To miejsce będzie wspaniałym salonem piękności  oświadczyła agentka.  Nie pożałuje
pani.
 Mam nadzieję"  pomyślała Emily, zatwierdzając przelew ogromnej zaliczki z firmowego
konta.
Zaraz po wyjściu z agencji nieruchomości zadzwoniła do rodziców, żeby im powiedzieć. Byli
zadowoleni.
 Zmieniłaś się w prawdziwą bizneswoman, kochanie  powiedziała mama.  Będziesz
miała co opowiadać na zjezdzie szkolnym. Oddzwoniłaś do tej dziewczyny, prawda?
R
L
T
Samo słowo  szkoła" sprawiało, że zaczynała się pocić ze zdenerwowania. Czemu ta dziewczy-
na wydzwaniała i nalegała, żeby Emily przyszła na spotkanie? Nigdy tak naprawdę nie były
przyjaciółkami. Sama myśl o wejściu do auli sprawiała, że Emily kręciło się w głowie ze strachu.
Pewność siebie, jaką odczuwała, gdy agentka nieruchomości uścisnęła jej dłoń i życzyła powodzenia,
nagle wyparowała.
 Zadzwonię do niej, mamo  skłamała.  Jak tylko wrócę do domu.
24
Minęły dwa miesiące, nim stary zakład fryzjerski zamienił się w Pieprzyk 2. Przez ten czas
Emily, Chloe i Natalie robiły, co w ich mocy, aby w dniu otwarcia terminarz był zapełniony. Chociaż
w lokalu mieściło się pięć gabinetów zabiegowych, z początku tylko one miały pracować w salonie. I
dziewczyna na pół etatu, przyjęta do recepcji.
Dominujący odcień różu znalazł swoje zastosowanie i w nowym Pieprzyku. Na tapicerce nadal
królował wzór w kratę, a ręczniki były puszyste i różowe. Napis nad wejściem wyglądał tak samo jak
pierwszy szyld namalowany przez Emily. Najbardziej ekscytujące było to, że Pieprzyk 2 miał saunę i
jacuzzi, z których klienci mogli korzystać przed poddaniem się zabiegom. Jak w salonie SPA z
prawdziwego zdarzenia.
Mimo wszystko Emily ze wzruszeniem żegnała dawny lokal. W dniu, w którym pierwszy
Pieprzyk zakończył działalność, nie mogła powstrzymać łez.
 To nie jest smutna okazja  powiedziała Natalie.  Myśl o nim jak o dziecku, które kończy
podstawówkę. Teraz pójdzie do gimnazjum. To postęp, prawda?
Emily podziękowała Natalie za zrozumienie. Jej pracownica miała oczywiście rację. Pożegnanie
małego salonu nie było smutną okazją. Emily zamknęła zatem drzwi i poszła na kolejne w swoim
życiu otwarcie.
 Jestem dumny, że tu dzisiaj stoję  oświadczył ojciec Emily.  Minął zaledwie rok, od
kiedy moja kochana dziewczynka otworzyła swój pierwszy salon, a my już wznosimy toast za salon
numer dwa!
 Płaczę ze szczęścia  zapewniła po raz kolejny babcia Emily, wychylając kolejnego Bacardi
Breezera.
To był magiczny wieczór. Przyszli wszyscy goście, którzy świętowali otwarcie pierwszego
Pieprzyka. W otoczeniu rodziny i przyjaciół Emily czuła się podniesiona na duchu.
Najbardziej podniecającym momentem wieczoru był jednak przyjazd Cariny Lees. W drodze na
otwarcie nowego baru w Chelmsford kazała kierowcy zrobić mały objazd i dołączyła do gości, gdy pili
za sukces Pieprzyka 2.
R
L
T
Po toaście Emily oprowadziła sławną przyjaciółkę po salonie, przedstawiając jej wszystkie
ciotki, wujków i sąsiadów.
 Wyglądasz znajomo  powiedziała babcia Brown.  Skądś cię znam. Nie mieszkałaś
czasem w okolicy?
 Nie  odpowiedziała szybko Carina.  Jestem z Colchester.
 Wcale nie. Na pewno cię znam.
 Znasz ją z telewizji, babciu  przerwała Emily.  Jest sławna.
 Wygląda jak ta dziewczyna, z którą chodziłaś do szkoły. Ta z dziwnymi oczami.
 Nie zwracaj na nią uwagi  powiedziała Emily, biorąc Carinę pod rękę i prowadząc do
reportera z lokalnej gazety.  Ma swoje wyskoki. Niedługo kończy osiemdziesiąt lat i trochę jej
odbija.
Carina z gracją zapozowała wraz z Emily, Natalie i Chloe do kilku zdjęć. Reporter udawał, że
nie zna jej nazwiska.
Nie po to spędził dwa lata na dziennikarstwie, żeby pisać o nikim pojawiającym się na otwarciu
niczego na jakimś zadupiu. Chciał być poważnym dziennikarzem, w stylu A.A. Gilla*. Pisać o
ważnych sprawach, na przykład o sobie.
* A.A. Gill - brytyjski felietonista znany z ciętego języka i złośliwego poczucia humoru.
A potem Carina musiała jechać. Wóz czekał, by zabrać ją do nowego baru w Chelmsford, gdzie
miała wirować na czerwonym dywanie w obecności innych lokalnych pismaków. Emily odprowadziła
ją do drzwi.
 Bardzo ci dziękuję, że przyszłaś. Gdyby nie to, że kilka miesięcy temu wspomniałaś o nas w
telewizji, nie byłoby nas tutaj. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl