[ Pobierz całość w formacie PDF ]

za zdradę i na Alejandra za prowadzenie przeciwko tobie śledztwa, chociaż
musi wiedzieć, jak niesprawiedliwe jest oskarżenie. Jestem wściekły na tych
wszystkich porządnych obywateli, którzy podejrzewali, że twój ojciec tłucze
żonę i dziecko, a nie chciało im się kiwnąć palcem, żeby wam pomóc. Jes-
tem wściekły na cały ten popieprzony świat!
 Wyrzuć to z siebie.
 Nie umiem.
118
R
L
T
 Umiesz.  Wyciągnęła rękę i mocno uszczypnęła go w lewą pierś.
 Hej! No co ty?  Odsunął od siebie jej rękę, bardziej zdziwiony niż
zły. Isabelle potrafi być agresywna?
 Zabolało?  Postanowiła mu udowodnić, że ona też się zmieniła.
 Zabolało.
 To dobrze.  Zrobiła to samo z prawą piersią.
 Au! Przestañ.
Teraz dobrała się do ramienia i cała sytuacja się powtórzyła.
 Izzie, przestań w tej chwili, bo...
 Dasz mi klapsa? A może mi przeszkodzisz?  Siadła okrakiem na
jego kolanach. Kiedy znowu wyciągnęła rękę, przytrzymał ją za przegub. To
samo zrobił z drugą ręką. Usiłowała się oswobodzić, ale ściskał mocno.
Niby zabawa, a na pograniczu prawdziwego siłowania się. O to jej chodziło.
Nie chciała, by ją traktował jak delikatny kwiatuszek, który trzeba trzymać
pod kloszem. Niech zobaczy, że ma do czynienia z silną kobietą. A
ponieważ miała unieruchomione ręce, pochyliła się i ugryzła go w lewe
ramię. Nie tak mocno, by skaleczyć, ale na tyle mocno, by zabolało.
 Isabelle! Co w siebie wstąpiło?  Szarpnął się.
 Jesteś wściekły?
 Jestem!
 Zwietnie.  Kolejnego ataku nie było, bo wreszcie zareagował jak
samiec. Pociągnął ją na siebie i zmienił pozycję, tak że znalazła się pod nim,
z rękami wyciągniętymi nad głową i unieruchomionymi w kleszczach jego
dłoni. Seks znała z filmów i internetu. Nie podejrzewała siebie o skłonności
sadomasochistyczne, ale pragnęła go tak bardzo, że ją roznosiło.
Emilio uniósł się trochę i spojrzał na Izzie wydaną na jego łaskę i
niełaskę. Widać było, że jemu także spodobała się ta zabawa. Nawet bardzo.
119
R
L
T
Isabelle zarzuciła mu nogi na uda i przyciągnęła do siebie. Mruknął coś,
jego oczy pociemniały, oddychał szybciej. Wygięła się w łuk, by przylgnąć
do niego całym ciałem.
 Izzie.  W jego głosie było ostrzeżenie: przestań, bo odpowiem ci
tą samą monetą. I o to od początku chodziło.
 Tak, tak, tak  krzyknęła, wbijając mu paznokcie w skórę, gdy
polizał brodawkę i zaczął ją ssać. Chciała doznań na pograniczu bólu i
rozkoszy.
 Spodobało ci się  szepnął.
To nie było pytanie. Wreszcie zrozumiał, o co jej chodzi. Najwyższy
czas.
Emilio zawsze był taki opanowany, rozum kontrolował wszystkie jego
reakcje. Najwyższy czas, by stracił tę samokontrolę, zdał się na żywioł
zmysłów i popłynął z falą. Pocałował ją mocno i gniewnie, jak nigdy dotąd.
Myślała, że natychmiast ją posiądzie, ale miał inny pomysł. Na przemian
muskał ją wargami i kąsał, schodząc coraz niżej. Wreszcie puścił ręce, by
przytrzymać uda.
Wstrzymała oddech w oczekiwaniu na znajome pieszczoty. Jako
młodzi kochankowie regularnie uprawiali seks oralny i zawsze było im
cudownie, ale chyba nigdy tak namiętnie jak dziś. Kiedy wreszcie wbił się w
nią głęboko, rozkosz wróciła gwałtowną falą, tym razem z najgłębszego
wnętrza. Chyba jeszcze nigdy nie czuła błogości każdą komórką ciała.
Doznanie było tak niezwykłe, że łzy napłynęły jej do oczu. Pochłonięta
orgazmem nie zauważyła nawet, że on też szczytował.
 Niesamowite  wydyszał, opadając obok niej.
 Nadal jesteś wściekły?
Parsknął śmiechem  szczerym, głośnym, z głębi serca. Bardzo
120
R
L
T
dawno nie słyszała, by się tak śmiał.
 Wiesz, że nie? Nie przypominam sobie, kiedy ostatnio byłem taki
zrelaksowany.
 To dobrze.  Przytuliła się do niego.
 Nie byłem zbyt gwałtowny?
 %7łartujesz? Było wspaniale.  I nagle spostrzegła coś, do czego
wcześniej nie miała głowy.  Emilio, zapomnieliśmy o zabezpieczeniu.
 Wiem.
 Co? Zrobiłeś to celowo?
Nie wyglądał na skruszonego.
 Przypomniałem sobie już w trakcie, ale chyba nie byłabyś
zadowolona, gdybym przerwał w połowie i poszedł do łazienki po
prezerwatywÄ™.
 Nie przyszło ci do głowy, że mogę zajść w ciążę?
 Oczywiście.
 Czyś ty zwariował? Myślisz, że Alejandro wycofa się z oskarżenia,
bo mam w brzuchu dziecko? Muszę cię rozczarować. Ciężarne kobiety także
trafiają do więzienia. Jesteś gotowy samotnie wychowywać dziecko? Może
za dobre sprawowanie wypuszczÄ… mnie na jego maturÄ™.
 Nie pójdziesz siedzieć.
Ten facet jest niemożliwy. Co on znowu wymyślił?
 Jaka jest szansa, że zaszłaś w ciążę?
 Minimalna. Niedługo powinnam mieć okres.
Isabelle dostrzegła wyrazny zawód na jego twarzy. Jak to się stało, że
tak prędko przeskoczył od nienawiści i pogardy do propozycji, by zrobili
dziecko? To wariactwo. Nawet gdyby nie poszła do więzienia 
dwadzieścia lat do dożywocia  jego rodzina nigdy jej nie zaaprobuje.
121
R
L
T
 Mogę ci zadać niedyskretne pytanie?
 Jasne.
 Dlaczego nigdy nie poszłaś do łóżka z Lennym? Zupełnie tego nie
pojmuję. Wystarczy pięć minut w twoim towarzystwie, a mój żołnierzyk
staje na baczność i myślę tylko o tym, jak cię wyłuskać z sukienki.
 Lenny miał problemy z sercem i był impotentem. Seks go nie
interesował. Można by powiedzieć, że mnie wydymał, przepraszam za
wyrażenie, ale nie w łóżku.
 Mogłaś się z nim rozwieść po śmierci ojca.
 To nie miało sensu. Chciałam tylko jednego mężczyzny, ciebie, a ty
byłeś poza zasięgiem. Wiedziałam, że mi nie przebaczysz.
 Jak widać, pomyliłaś się.
 Pewnie lepiej by było, gdybyśmy zachowali ten dystans, o którym
tak ładnie mówiłeś. Poniosło nas i teraz będziemy tęsknić.
 Nie pójdziesz do więzienia.
 Emilio, sam wiesz, że nic nie da się zrobić.
 Właśnie cię odzyskałem, Izzie, i nie zamierzam stracić po raz wtóry.
Cóż możesz poradzić, mój biedaku, pomyślała
Isabelle. Będziesz musiał zaakceptować, że mamy dla siebie czas
liczony w dniach i godzinach, a nie latach.
 Od jutra wprowadzam zmiany  zdecydował.
 Jakie?
 Po pierwsze, sprowadzÄ™ gospodyniÄ™.
 Dałeś jej miesięczny urlop. Bądz poważny.
 Zatrudnię służącą na dwa tygodnie.
 Polubiłam sprzątanie.
Spojrzał na nią z wyraznym niedowierzaniem.
122
R
L
T
 Nie rób takiej miny. Mówię prawdę. Dzięki pracy fizycznej nie mam
czasu użalać się nad swoim smutnym losem. Nie sądzę, że organizacje
charytatywne dla pań z towarzystwa, w których się udzielałam, będą
zainteresowane moimi usługami.
 JesteÅ› pewna?
 Całkowicie.
 W takim razie przynajmniej nie wkładaj tego koszmarnego
uniformu. Musimy ci kupić trochę przyzwoitych strojów.
 Nie ma sensu.
 Bez dyskusji. To, co masz, nie nadaje siÄ™ do noszenia.
 Kupowanie nowych ubrań na parę tygodni jest bezmyślnym
wyrzucaniem pieniędzy.
Próbował się spierać, ale była nieustępliwa.
 Nie będziesz mieszkała w służbówce. Przeniesiesz się do mojego
pokoju. Oczywiście, jeśli chcesz.
 Bardzo chcę.  To pewnie głupi pomysł, bo im bardziej się zbliżą,
tym trudniej będzie im się rozstać, ale akurat tej fanaberii nie umiała sobie
odmówić.
 Teraz twoja kolej. Czy jest coÅ›, o czym marzysz? Czego
potrzebujesz?
Chciała tak wielu rzeczy. Wyjść za niego za mąż, urodzić jego dzieci.
Chciała tylu rzeczy, które kiedyś sobie planowali, o których rozmawiali. Ale
po co myśleć o przyszłości, która się nie spełni?
Zadzwonił telefon. Podniosła słuchawkę i podała mu. Emilio spojrzał
na numer i się skrzywił.
 Poleciał na skargę  powiedział do Isabelle, a do słuchawki: 
Dzień dobry, mamo.
123
R
L
T [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl