[ Pobierz całość w formacie PDF ]
niejsze w zamku.
Josta spojrzała na niego pytająco.
Te pokoje są zawsze zamieszkane tylko przez panią domu, prawda?
Tak jest.
Więc do tej chwili przez Gerlindę?
Tak, Gerlinda mieszka w nich jeszcze, ale zanim wrócimy, przeniesie się do wdowie-
go domu, żeby można było doprowadzić pokoje do porządku na twoje przyjęcie. A więc nie
zobaczymy się już, aż do naszego ślubu, droga Josto! Jeżeli będziesz miała jakieś życzenia, to
musisz mi ich udzielić listownie.
Mówiąc to, ujął obydwie jej dłonie i spojrzał jej błagalnie w oczy.
Josta zaniepokoiła się. W jego oczach zabłysło coś, czego nie mogła sobie wytłumaczyć,
co ją wzruszyło, i czego tak tęsknie wyczekiwała. Ach, gdyby nie usłyszała, że kocha inną, o
ileż byłaby teraz szczęśliwsza! Może by się nigdy o tym nie dowiedziała, i myślałaby, że jego
czułość pochodzi z głębi uczucia. Ale niestety, wiedziała doskonale, że Rainer obdarza ją tylko
ojcowskim uczuciem, a kocha inną.
I dlatego postanowiła być spokojna i zmusiła się, by spojrzeć na niego zrównoważonym
wzrokiem.
Wówczas hrabia onieśmielony wypuścił jej ręce.
Nie zdążyli już zamienić ze sobą ani słowa, gdyż w tej chwili weszły z przyległego poko-
ju baronowa von Seydlitz i Gerlinda, i aż do rozstania nie byli ze sobą sami.
R
L
T
* * *
W Dziewiczym Zameczku" nie urządzano już większych przyjęć towarzyskich. Mini-
ster miał też mniej zajęć i mógł trochę więcej czasu poświęcać córce. Z baronową von Seydlitz
zżył się doskonale.
Co dzień nadchodziły z Rambergu świeże kwiaty i zawsze były to czerwone róże, które
przysyłał hrabia Rainer. Załączał zawsze kilka serdecznych słów. Ale żadne z tych słów nie
dawało Joście radości ani powodów do pewności, jak jest kochaną i jak miłość ta potęguje się z
dnia na dzień.
I tak minęły jak błyskawica dni dzielące ją od ślubu.
W podróż poślubną wybierali się do Szwecji i Norwegii. Josta dawno już marzyła o ta-
kiej wyprawie na północ, bo te kraje wcale nie były jej znane.
Hrabina Gerlinda starała się wykorzystać czas, który pozostał od zaręczyn do ślubu, by
wznieść mur nieufności pomiędzy narzeczeństwem.
W przeddzień przeprowadzki, wieczorem po kolacji, hrabia Rainer zapytał:
Czy mogę ci jeszcze przez godzinkę dotrzymywać towarzystwa, Gerlindo?
Hrabina z uśmiechem skinęła głową.
Naturalnie, drogi kuzynie. Wiesz dobrze, że twoje towarzystwo jest mi zawsze bardzo
miłe.
Jak zwykle była bardzo starannie ubrana. Miała na sobie białą, nieco fantazyjną toaletę, z
opadającymi luzno rękawami.
Poprosiła o papierosa, gdyż wiedziała o tym, że paliła wyjątkowo ładnie, niejedną już na
ten temat usłyszała pochwałę.
Hrabia umilkł i w zamyśleniu śledził kłęby szarego dymu.
Nagle hrabina rzekła:
Teraz myślisz o swojej pięknej narzeczonej, kuzynie, czuję to! Hrabia zdumiony spoj-
rzał na nią i uśmiechnął się niepewnie.
Czy umiesz odgadywać myśli, Gerlindo?
Czasami tak! Ale w tym wypadku nie trzeba być telepatą. Tak marząco patrzysz w dal
z pewnością tylko wtedy, kiedy myślisz o swojej narzeczonej.
Hrabia Rainer westchnął i otrząsnął popiół z papierosa.
Czy jeszcze wątpisz w to, że będę szczęśliwy z Jostą? Hrabina zrobiła gwałtowny
ruch obronny.
Nie pytaj mnie o to, mówmy o czymś innym rzekła szybko.
R
L
T
Ale w duchu pragnęła, by dalej nalegał na odpowiedz, gdyż chciała mówić i wzbudzić w
nim zwątpienie.
I hrabia postąpił tak, jak pragnęła
A gdybym jednak nalegał na odpowiedz, Gerlindo?...
Hrabina wzruszyła ramionami i wrzuciła papierosa do popielniczki.
Drogi przyjacielu, ze względu na nasz stosunek mogę ci tylko odpowiedzieć szczerze
i uczciwie. Nie mogę cię zbyć frazesem. Ale jeśli znów mam być szczera, to muszę cię zanie-
pokoić, a tego nie chciałabym.
Każde jej słowo było podstępne i z góry obmyślone. Hrabia wyprostował się.
Musisz mi odpowiedzieć szczerze i uczciwie! Czy wątpisz, że będę z Jostą szczęśli-
wy?
Wtedy hrabina rzekła cicho:
Drogi kuzynie, właściwie nie powinieneś wywierać na mnie presji. Ale jeżeli żądasz
szczerości, więc będziesz ją miał. Ostatnimi dniami dużo się zastanawiałam nad tobą i Jostą.
Kochasz ją, o tym wiem. Pierwszą miłość już pogrzebałeś, lecz muszę dodać niestety". Gdyby
to uczucie jeszcze w tobie nie zamarło, to mógłbyś spokojnie żyć u boku swojej młodej żony i
zadowalać się tym, czym cię ona może obdarzyć. Ale ponieważ ty ją kochasz, więc będziesz też
wymagał miłości, a Josta nie kocha cię. Jej młodość nie może zwrócić się do ciebie z gorącym
uczuciem i nigdy to nie nastąpi. Zdaje mi się, że Josta przeraziłaby się śmiertelnie, gdyby się
dowiedziała, że ty odnosisz się do niej z innym uczuciem, niż poczciwy wujaszek Rainer" mo-
że się odnosić. O, gdybyś był młody, jak twój brat Henning! Ale tak, mój drogi przyjacielu,
mogę tylko życzyć ci z głębi duszy, żeby się w jej młodym sercu nigdy nie obudziło gorące
uczucie dla innego. Wtedy wasze małżeństwo będzie pełne harmonii. A z całego serca pragnę
tego dla ciebie!
Hrabia Rainer spoglądał przed siebie z zaciśniętymi wargami. O, Gerlinda umiała dobie-
rać słowa! Jakże go męczyły i gnębiły, jaki lęk wzbudziły w nim! Lęku tego nie mógł się już
pozbyć.
Możliwe, że twoje obawy są słuszne, Gerlindo rzekł hrabia i ja myślałem już
podobnie. Powiem ci otwarcie, że gdybym wiedział, jak to nowe, gorące uczucie mnie zmieni,
może nie miałbym odwagi wiązać się z Jostą. Ale stało się już, i teraz nie pozostaje mi nic in-
nego, jak czekać, co mi los przyniesie. Lecz wiedz o tym, że zawsze szczęście Josty będzie mi
ważniejsze niż moje własne. Jeżeli jej serce zbudzi się dla innego, wtedy będę tylko myślał o
R
L
T
niej i pomogę jej z całych sił. Na razie jej serce jest wolne i nie mogę nie mieć nadziei, że pew-
nego dnia zwróci się ono do mnie. W każdym razie dziękuję ci, Gerlindo, za twoją szczerość i
życzliwość!
Hrabina odniosła zwycięstwo znacznie większe, niż się spodziewała.
Hrabia Rainer stracił ochotę do dalszej rozmowy. Posiedział jeszcze przez chwilę, potem
pożegnał ją i udał się do swoich apartamentów.
* * *
Nadszedł wreszcie dzień ślubu Josty. Oczekiwała tego dnia z lękiem i zarazem z tęskno-
tą.
Na jej biureczku stał teraz portret Rainera i kiedy pisała swój pamiętnik, spoglądała cią-
gle w jego twarz, mając wrażenie, że to jemu powierza wszystkie swoje tajemnice.
Kiedy go opuszczę, kiedy umrę, niech przeczyta ten pamiętnik i niech się dowie, jak
bardzo go kochałam, gdyż wtedy nie będę się już musiała wstydzić swojej miłości."
Tak pisała w pamiętniku w przeddzień ślubu.
A kiedy pakowano kufry do podróży poślubnej, Josta włożyła pamiętnik i fotografię Ra-
inera do skrzyneczki, którą wstawiła do jednej z walizek. Nie chciała się rozstawać z tym na
czas podróży.
W przeddzień ślubu przybyli goście z dalszych okolic, a z nimi i narzeczony.
Hrabina Gerlinda znajdowała się również w jego towarzystwie.
Przybył też między innymi baron Rittberg ze swoją małżonką, a hrabia Rainer prosił ich,
aby zamieszkali w jego pałacu. Zgodzili się na to chętnie. Baron Rittberg miał być drużbą. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl
niejsze w zamku.
Josta spojrzała na niego pytająco.
Te pokoje są zawsze zamieszkane tylko przez panią domu, prawda?
Tak jest.
Więc do tej chwili przez Gerlindę?
Tak, Gerlinda mieszka w nich jeszcze, ale zanim wrócimy, przeniesie się do wdowie-
go domu, żeby można było doprowadzić pokoje do porządku na twoje przyjęcie. A więc nie
zobaczymy się już, aż do naszego ślubu, droga Josto! Jeżeli będziesz miała jakieś życzenia, to
musisz mi ich udzielić listownie.
Mówiąc to, ujął obydwie jej dłonie i spojrzał jej błagalnie w oczy.
Josta zaniepokoiła się. W jego oczach zabłysło coś, czego nie mogła sobie wytłumaczyć,
co ją wzruszyło, i czego tak tęsknie wyczekiwała. Ach, gdyby nie usłyszała, że kocha inną, o
ileż byłaby teraz szczęśliwsza! Może by się nigdy o tym nie dowiedziała, i myślałaby, że jego
czułość pochodzi z głębi uczucia. Ale niestety, wiedziała doskonale, że Rainer obdarza ją tylko
ojcowskim uczuciem, a kocha inną.
I dlatego postanowiła być spokojna i zmusiła się, by spojrzeć na niego zrównoważonym
wzrokiem.
Wówczas hrabia onieśmielony wypuścił jej ręce.
Nie zdążyli już zamienić ze sobą ani słowa, gdyż w tej chwili weszły z przyległego poko-
ju baronowa von Seydlitz i Gerlinda, i aż do rozstania nie byli ze sobą sami.
R
L
T
* * *
W Dziewiczym Zameczku" nie urządzano już większych przyjęć towarzyskich. Mini-
ster miał też mniej zajęć i mógł trochę więcej czasu poświęcać córce. Z baronową von Seydlitz
zżył się doskonale.
Co dzień nadchodziły z Rambergu świeże kwiaty i zawsze były to czerwone róże, które
przysyłał hrabia Rainer. Załączał zawsze kilka serdecznych słów. Ale żadne z tych słów nie
dawało Joście radości ani powodów do pewności, jak jest kochaną i jak miłość ta potęguje się z
dnia na dzień.
I tak minęły jak błyskawica dni dzielące ją od ślubu.
W podróż poślubną wybierali się do Szwecji i Norwegii. Josta dawno już marzyła o ta-
kiej wyprawie na północ, bo te kraje wcale nie były jej znane.
Hrabina Gerlinda starała się wykorzystać czas, który pozostał od zaręczyn do ślubu, by
wznieść mur nieufności pomiędzy narzeczeństwem.
W przeddzień przeprowadzki, wieczorem po kolacji, hrabia Rainer zapytał:
Czy mogę ci jeszcze przez godzinkę dotrzymywać towarzystwa, Gerlindo?
Hrabina z uśmiechem skinęła głową.
Naturalnie, drogi kuzynie. Wiesz dobrze, że twoje towarzystwo jest mi zawsze bardzo
miłe.
Jak zwykle była bardzo starannie ubrana. Miała na sobie białą, nieco fantazyjną toaletę, z
opadającymi luzno rękawami.
Poprosiła o papierosa, gdyż wiedziała o tym, że paliła wyjątkowo ładnie, niejedną już na
ten temat usłyszała pochwałę.
Hrabia umilkł i w zamyśleniu śledził kłęby szarego dymu.
Nagle hrabina rzekła:
Teraz myślisz o swojej pięknej narzeczonej, kuzynie, czuję to! Hrabia zdumiony spoj-
rzał na nią i uśmiechnął się niepewnie.
Czy umiesz odgadywać myśli, Gerlindo?
Czasami tak! Ale w tym wypadku nie trzeba być telepatą. Tak marząco patrzysz w dal
z pewnością tylko wtedy, kiedy myślisz o swojej narzeczonej.
Hrabia Rainer westchnął i otrząsnął popiół z papierosa.
Czy jeszcze wątpisz w to, że będę szczęśliwy z Jostą? Hrabina zrobiła gwałtowny
ruch obronny.
Nie pytaj mnie o to, mówmy o czymś innym rzekła szybko.
R
L
T
Ale w duchu pragnęła, by dalej nalegał na odpowiedz, gdyż chciała mówić i wzbudzić w
nim zwątpienie.
I hrabia postąpił tak, jak pragnęła
A gdybym jednak nalegał na odpowiedz, Gerlindo?...
Hrabina wzruszyła ramionami i wrzuciła papierosa do popielniczki.
Drogi przyjacielu, ze względu na nasz stosunek mogę ci tylko odpowiedzieć szczerze
i uczciwie. Nie mogę cię zbyć frazesem. Ale jeśli znów mam być szczera, to muszę cię zanie-
pokoić, a tego nie chciałabym.
Każde jej słowo było podstępne i z góry obmyślone. Hrabia wyprostował się.
Musisz mi odpowiedzieć szczerze i uczciwie! Czy wątpisz, że będę z Jostą szczęśli-
wy?
Wtedy hrabina rzekła cicho:
Drogi kuzynie, właściwie nie powinieneś wywierać na mnie presji. Ale jeżeli żądasz
szczerości, więc będziesz ją miał. Ostatnimi dniami dużo się zastanawiałam nad tobą i Jostą.
Kochasz ją, o tym wiem. Pierwszą miłość już pogrzebałeś, lecz muszę dodać niestety". Gdyby
to uczucie jeszcze w tobie nie zamarło, to mógłbyś spokojnie żyć u boku swojej młodej żony i
zadowalać się tym, czym cię ona może obdarzyć. Ale ponieważ ty ją kochasz, więc będziesz też
wymagał miłości, a Josta nie kocha cię. Jej młodość nie może zwrócić się do ciebie z gorącym
uczuciem i nigdy to nie nastąpi. Zdaje mi się, że Josta przeraziłaby się śmiertelnie, gdyby się
dowiedziała, że ty odnosisz się do niej z innym uczuciem, niż poczciwy wujaszek Rainer" mo-
że się odnosić. O, gdybyś był młody, jak twój brat Henning! Ale tak, mój drogi przyjacielu,
mogę tylko życzyć ci z głębi duszy, żeby się w jej młodym sercu nigdy nie obudziło gorące
uczucie dla innego. Wtedy wasze małżeństwo będzie pełne harmonii. A z całego serca pragnę
tego dla ciebie!
Hrabia Rainer spoglądał przed siebie z zaciśniętymi wargami. O, Gerlinda umiała dobie-
rać słowa! Jakże go męczyły i gnębiły, jaki lęk wzbudziły w nim! Lęku tego nie mógł się już
pozbyć.
Możliwe, że twoje obawy są słuszne, Gerlindo rzekł hrabia i ja myślałem już
podobnie. Powiem ci otwarcie, że gdybym wiedział, jak to nowe, gorące uczucie mnie zmieni,
może nie miałbym odwagi wiązać się z Jostą. Ale stało się już, i teraz nie pozostaje mi nic in-
nego, jak czekać, co mi los przyniesie. Lecz wiedz o tym, że zawsze szczęście Josty będzie mi
ważniejsze niż moje własne. Jeżeli jej serce zbudzi się dla innego, wtedy będę tylko myślał o
R
L
T
niej i pomogę jej z całych sił. Na razie jej serce jest wolne i nie mogę nie mieć nadziei, że pew-
nego dnia zwróci się ono do mnie. W każdym razie dziękuję ci, Gerlindo, za twoją szczerość i
życzliwość!
Hrabina odniosła zwycięstwo znacznie większe, niż się spodziewała.
Hrabia Rainer stracił ochotę do dalszej rozmowy. Posiedział jeszcze przez chwilę, potem
pożegnał ją i udał się do swoich apartamentów.
* * *
Nadszedł wreszcie dzień ślubu Josty. Oczekiwała tego dnia z lękiem i zarazem z tęskno-
tą.
Na jej biureczku stał teraz portret Rainera i kiedy pisała swój pamiętnik, spoglądała cią-
gle w jego twarz, mając wrażenie, że to jemu powierza wszystkie swoje tajemnice.
Kiedy go opuszczę, kiedy umrę, niech przeczyta ten pamiętnik i niech się dowie, jak
bardzo go kochałam, gdyż wtedy nie będę się już musiała wstydzić swojej miłości."
Tak pisała w pamiętniku w przeddzień ślubu.
A kiedy pakowano kufry do podróży poślubnej, Josta włożyła pamiętnik i fotografię Ra-
inera do skrzyneczki, którą wstawiła do jednej z walizek. Nie chciała się rozstawać z tym na
czas podróży.
W przeddzień ślubu przybyli goście z dalszych okolic, a z nimi i narzeczony.
Hrabina Gerlinda znajdowała się również w jego towarzystwie.
Przybył też między innymi baron Rittberg ze swoją małżonką, a hrabia Rainer prosił ich,
aby zamieszkali w jego pałacu. Zgodzili się na to chętnie. Baron Rittberg miał być drużbą. [ Pobierz całość w formacie PDF ]