[ Pobierz całość w formacie PDF ]
albo nad tym rozmyślał, starając się coś z tego zrozumieć.
Przyglądałam mu się uważnie. Przyszedł do nas z innego klanu
Zmiennokształtnych, ale nie wiedziałam, czy ktoś go sprawdził. Z
taką łatwością przekonałam Spike'a i innych, że jestem studentką,
która ma ferie zimowe i szuka dorywczej pracy. Być może Daniel
wcale nie był Zmiennokształtnym. Jak Brittany. Jej ojciec był
człowiekiem, matka Zmiennokształtną, w jakiejś części do nas
należała, ale dominowała jej ludzka strona. Nie miała zdolności
przemiany, a jej emocje nigdy do mnie nie dotarły. Czyżby Daniel
był połączeniem Zmiennokształtnego i człowieka? A może jest
zwykłym człowiekiem, który skłamał, żeby przedostać się do
naszego klanu? Pytanie tylko, po co? Zdołał mnie odnalezć, co
oznaczało, że ma umiejętność tropienia. Zrobiło to na mnie
wrażenie.
Zeszłego lata, kiedy przebywałam w Wilczym Szańcu przez
kilka tygodni, usłyszałam, jak dziewczyny szeptały na temat
chłopaków, porównując ich wilcze atrybuty, ale nie rozumiałam
ich zainteresowania. Aż do tej chwili. Po raz pierwszy w życiu
byłam ciekawa wyglądu innego Zmiennokształtnego.
Wilcza sierść każdego z nas jest jedyna w swoim rodzaju,
chociaż na ogół do pewnego stopnia odpowiada kolorowi włosów.
Na przykład moje piaskowe blond włosy oznaczały, że będę
jasnym wilkiem. Daniel z czarnymi włosami pewnie ma czarną
sierść. Ale mogło być różne. Ma granatowy odcień? Przypomina
czarną dziurę? Nocne niebo?
Nie mogłam sobie przypomnieć, żeby ktoś mówił o tym, jak
Daniel wygląda w postaci wilka. I nie widziałam go tamtej nocy na
polanie. Co za zbieg okoliczności. To wszystko było podejrzane.
Zmarszczyłam brwi.
Ale ciebie nie wyczuwam. I nie przypominam sobie, żeby
ktokolwiek widział cię pod postacią wilka. Jesteś Statycznym?
Roześmiał się niskim, głębokim głosem.
Nie. Nie sądzisz, że Starsi, inni Zmiennokształtni,
wyczuliby, gdybym nim był?
Miał rację. Zmiennokształtni potrafili wyczuwać innych
Zmiennokształtnych, ale tylko po pierwszej przemianie. Wszystko
się zmieniało, kiedy zostawałeś dotknięty przez księżyc w pełni.
Nie chciałam rozważać tego, co mnie czekało, włącznie z
możliwością śmierci.
Chyba tak wymruczałam, chcąc prostego wyjaśnienia.
Ale skoro jesteś Zmiennokształtnym, dlaczego twoje emocje są
zablokowane?
Nie sądzę. Zanurzył krążek cebuli w keczupie i zaczął go
zjadać. Jakby wcale nie był zdziwiony. Jak mógł być tak beztroski?
Zirytowało mnie to, że nic chce mi pomóc rozwiązać tej zagadki.
Dlaczego mnie nie bombardują? nalegałam.
Nie wiem.
Robisz coś, żeby je powstrzymać?
Jeżeli tak, to nieświadomie. A może to dlatego, że nie
jesteśmy w Wilczym Szańcu? Wyczuwałaś emocje
Zmiennokształtnych poza Wilczym Szańcem?
Tak. Mieszkałam z rodzicami w Tarrant, zanim zmarli.
Mieszkali tam ludzie i Zmiennokształtni, ale ludzie nie byli
świadomi naszych zdolności. Małe miasteczko położone było w
pobliżu parku narodowego, który uważaliśmy za nasz prawdziwy
dom. Jako dziecko, wyczuwałam emocje Zmiennokształtnych,
nawet kiedy byliśmy na wakacjach. Moi rodzice starali się zabierać
mnie w miejsca, gdzie w większości przebywali ludzie, ale rodziny
Zmiennokształtnych bawią się w Disneylandzie równie często jak
inni. W Athenie dopisało mi szczęście.
Daniel wyrwał mnie z rozmyślań, opierając się łokciem o
stół. Wysunął dłoń i palcami dotknął kosmyków moich włosów.
Rozpuściłam je, zanim wyszłam z pracy. Teraz spływały mi luzno
na ramiona.
Więc nie wiesz, co w tej chwili czuję? spytał.
Przełknęłam z trudem ślinę i pomyślałam, że wyjątkowo
łatwo mogłam zatracić się w jego oczach, zwłaszcza kiedy
zachowywał się tak, jakby dotykanie mnie było dla niego
najbardziej naturalną rzeczą pod słońcem. Dlaczego czuł się przy
mnie tak swobodnie, skoro ja byłam przy nim taka skrępowana?
Nigdy wcześniej nie flirtowałam z chłopakiem. Obserwowałam
Lisę, podpatrzyłam kilka trików, ale nie miałam okazji ich
wypróbować. Bardzo chciałam przećwiczyć je na Danielu, ale on
chciał mnie tylko zabrać z powrotem do Wilczego Szańca. Nie
mogłam ulegać jego urokowi. Odwróciłam od niego wzrok.
Chyba do mnie uderzasz.
Trzymał dłoń tam, gdzie wcześniej, dotykając palcami
jedynie powietrza, błądząc wzrokiem po mojej twarzy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl
albo nad tym rozmyślał, starając się coś z tego zrozumieć.
Przyglądałam mu się uważnie. Przyszedł do nas z innego klanu
Zmiennokształtnych, ale nie wiedziałam, czy ktoś go sprawdził. Z
taką łatwością przekonałam Spike'a i innych, że jestem studentką,
która ma ferie zimowe i szuka dorywczej pracy. Być może Daniel
wcale nie był Zmiennokształtnym. Jak Brittany. Jej ojciec był
człowiekiem, matka Zmiennokształtną, w jakiejś części do nas
należała, ale dominowała jej ludzka strona. Nie miała zdolności
przemiany, a jej emocje nigdy do mnie nie dotarły. Czyżby Daniel
był połączeniem Zmiennokształtnego i człowieka? A może jest
zwykłym człowiekiem, który skłamał, żeby przedostać się do
naszego klanu? Pytanie tylko, po co? Zdołał mnie odnalezć, co
oznaczało, że ma umiejętność tropienia. Zrobiło to na mnie
wrażenie.
Zeszłego lata, kiedy przebywałam w Wilczym Szańcu przez
kilka tygodni, usłyszałam, jak dziewczyny szeptały na temat
chłopaków, porównując ich wilcze atrybuty, ale nie rozumiałam
ich zainteresowania. Aż do tej chwili. Po raz pierwszy w życiu
byłam ciekawa wyglądu innego Zmiennokształtnego.
Wilcza sierść każdego z nas jest jedyna w swoim rodzaju,
chociaż na ogół do pewnego stopnia odpowiada kolorowi włosów.
Na przykład moje piaskowe blond włosy oznaczały, że będę
jasnym wilkiem. Daniel z czarnymi włosami pewnie ma czarną
sierść. Ale mogło być różne. Ma granatowy odcień? Przypomina
czarną dziurę? Nocne niebo?
Nie mogłam sobie przypomnieć, żeby ktoś mówił o tym, jak
Daniel wygląda w postaci wilka. I nie widziałam go tamtej nocy na
polanie. Co za zbieg okoliczności. To wszystko było podejrzane.
Zmarszczyłam brwi.
Ale ciebie nie wyczuwam. I nie przypominam sobie, żeby
ktokolwiek widział cię pod postacią wilka. Jesteś Statycznym?
Roześmiał się niskim, głębokim głosem.
Nie. Nie sądzisz, że Starsi, inni Zmiennokształtni,
wyczuliby, gdybym nim był?
Miał rację. Zmiennokształtni potrafili wyczuwać innych
Zmiennokształtnych, ale tylko po pierwszej przemianie. Wszystko
się zmieniało, kiedy zostawałeś dotknięty przez księżyc w pełni.
Nie chciałam rozważać tego, co mnie czekało, włącznie z
możliwością śmierci.
Chyba tak wymruczałam, chcąc prostego wyjaśnienia.
Ale skoro jesteś Zmiennokształtnym, dlaczego twoje emocje są
zablokowane?
Nie sądzę. Zanurzył krążek cebuli w keczupie i zaczął go
zjadać. Jakby wcale nie był zdziwiony. Jak mógł być tak beztroski?
Zirytowało mnie to, że nic chce mi pomóc rozwiązać tej zagadki.
Dlaczego mnie nie bombardują? nalegałam.
Nie wiem.
Robisz coś, żeby je powstrzymać?
Jeżeli tak, to nieświadomie. A może to dlatego, że nie
jesteśmy w Wilczym Szańcu? Wyczuwałaś emocje
Zmiennokształtnych poza Wilczym Szańcem?
Tak. Mieszkałam z rodzicami w Tarrant, zanim zmarli.
Mieszkali tam ludzie i Zmiennokształtni, ale ludzie nie byli
świadomi naszych zdolności. Małe miasteczko położone było w
pobliżu parku narodowego, który uważaliśmy za nasz prawdziwy
dom. Jako dziecko, wyczuwałam emocje Zmiennokształtnych,
nawet kiedy byliśmy na wakacjach. Moi rodzice starali się zabierać
mnie w miejsca, gdzie w większości przebywali ludzie, ale rodziny
Zmiennokształtnych bawią się w Disneylandzie równie często jak
inni. W Athenie dopisało mi szczęście.
Daniel wyrwał mnie z rozmyślań, opierając się łokciem o
stół. Wysunął dłoń i palcami dotknął kosmyków moich włosów.
Rozpuściłam je, zanim wyszłam z pracy. Teraz spływały mi luzno
na ramiona.
Więc nie wiesz, co w tej chwili czuję? spytał.
Przełknęłam z trudem ślinę i pomyślałam, że wyjątkowo
łatwo mogłam zatracić się w jego oczach, zwłaszcza kiedy
zachowywał się tak, jakby dotykanie mnie było dla niego
najbardziej naturalną rzeczą pod słońcem. Dlaczego czuł się przy
mnie tak swobodnie, skoro ja byłam przy nim taka skrępowana?
Nigdy wcześniej nie flirtowałam z chłopakiem. Obserwowałam
Lisę, podpatrzyłam kilka trików, ale nie miałam okazji ich
wypróbować. Bardzo chciałam przećwiczyć je na Danielu, ale on
chciał mnie tylko zabrać z powrotem do Wilczego Szańca. Nie
mogłam ulegać jego urokowi. Odwróciłam od niego wzrok.
Chyba do mnie uderzasz.
Trzymał dłoń tam, gdzie wcześniej, dotykając palcami
jedynie powietrza, błądząc wzrokiem po mojej twarzy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]