[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ko ca, zawsze nam grozi ta utrata, zawsze nam potrzeba jej si obawia . Prawdziwego
pokoju, powiadam, nie i by ten, o którym tu mówi , nie by prawdziwym, ale e jeszcze
mo e si wznowi pierwsza walka, je liby my oddalili si od Boga.
14. Co musi si dzia w takiej duszy, na samo wspomnienie o tym, e mog aby kiedy ujrze
siebie pozbawion tego najwi kszego dobra swego? Wspomnienie to przera aj ce pobudza j
do tym usilniej szego czuwania nad sob ; stara si moc dobywa z niemocy swojej, aby nigdy
z winy w asnej nie zaniecha a adnej, jaka jej si nadarzy, sposobno ci do czynienia tego, co
jest dobre i przyjemne w oczach Majestatu Boskiego. Im hojniej Pan j obdarowa , tym
wi cej ona si l ka obrazy Jego i nie dowierza sobie. Poznawszy ja niej w tych u yczonych
jej wielmo no ciach n dz swoj , tak mocno czuje gniot ce j brzemi grzechów swoich, e
nieraz, jak celnik w Ewangelii, nie mie wznie oczu w niebo. Czasem przychodz jej
pragnienia zako czenia ju tego ycia i znalezienia si tam, gdzie b dzie ju bezpieczna; ale
mi , jak pa a dla (s.434) Oblubie ca swego, zaraz tym pragnieniom jej przeciwny nadaje
kierunek i znowu pragnie  jak mówi am  aby mog a Mu s , los swój w asny z
ufno ci zdaj c na mi osierdzie Jego. Czasem znowu, na widok ogromu i mnóstwa ask jej
yczonych, czuje siebie jakby unicestwion i l ka si , by nie by o z ni jak z okr tem, który
zbytnio na adowany, zanurza si i idzie na dno.
15. Nie brak, upewniam was, siostry, nie brak i takiej duszy krzy ów; ale krzy e te nie
sprawiaj jej udr czenia i nie odbieraj jej pokoju. S to jakoby fale na chwil wezbrane,
jakby burza letnia, która pr dko przechodzi i znowu po niej pogoda. Maj c bowiem zawsze
przy sobie Pana obecnego, dusza rych o zapomina o wszystkim co j boli. Wieczna chwa a
Jemu i dzi kczynienie od wszystkiego stworzenia Jego, amen.
ROZDZIA 4
Ko czy obja nieniem, jaki cel i zamiar ma Pan w u yczaniu duszy takich wznios ych ask. 
Wa na i po yteczna nauka, jak Marta zawsze powinna i w parze z Mari .
1. Nie s cie, siostry, by dusza, z czona z Bogiem przez ask ma stwa duchowego,
zawsze w tym samym stopniu doznawa a tych wielkich skutków, jakie ta wznios a aska
113
przynosi. Opisuj c je powy ej, przedstawi am wam zwyczajny stan tej duszy. Lecz niekiedy
bywa i tak, e Pan j pozostawia w asnemu jej przyrodzeniu, a wtedy wszystkie gadziny
jadowite, ile ich jest w podwalach i w ni szych mieszkaniach twierdzy, sprzysi gaj si z
sob , aby si pom ci na niej za wszystek czas, w którym dosi gn jej nie mog y.
2. Wprawdzie nied ugo to trwa, najcz ciej dzie tylko albo ma o co d ej. I w nie w ród
takiej srogiej zawieruchy, zrywaj cej si zwykle z okazji jakiego niespodzianego zdarzenia,
pokazuje si , jaki to zysk dla duszy, e w takim dobrym yje z Bogiem swoim towarzystwie.
Daje jej Pan w takich (s.435) chwilach wielk stanowczo , aby w niczym nie odst pi a do
by Jego i nie zachwia a si w dobrych postanowieniach swoich, które wi kszej jeszcze w
tej próbie si y nabieraj , ani najmniejszym nawet pierwszym poruszeniem z drogi swojej nie
zboczy a. Stan ten, jak mówi am, rzadko si zdarza, ale niekiedy Pan go dopuszcza, najpierw
dlatego, bo chce, by dusza nie zapomnia a, czym jest sama z siebie. A po wtóre, by zawsze
by a pokorna i coraz lepiej poznawa a, jak wiele jest winna boskiej dobroci Jego i dzi kowa a
Mu za to i coraz wi kszym sercem Go chwali a.
3. Nie przypuszczajcie tej my li do g owy, by przy wielkiej wysoko ci jej pragnie , przy
takim niez omnym jej postanowieniu, by nie pope ni za nic w wiecie adnej cho by tylko
niedoskona ci, dusza ta jednak nie pope nia a ich wiele, a czasem nawet i grzechów.
Grzechów nie rozmy lnych, bo takiej duszy Pan dodaje skutecznej pomocy, aby si ustrzeg a
wszelkiej z rozmys em obrazy Jego, ale grzechów powszednich. Od miertelnych bowiem,
wiadomych przynajmniej, jest woln , cho nie jest od nich bezpieczn . Ale by mo e, e ma
jaki grzech, miertelny nawet, o którym nie wie; i ta my l niema zadaje jej m . I drug
jeszcze ta dusza cierpi m , gdy widzi dusze id ce na zatracenie. A cho wielk ma nadziej ,
e do nich nie b dzie zaliczona, wszak e, gdy wspomni na tyle smutnych przyk adów,
zapisanych w Pi mie wi tym, na nieszcz sny upadek niejednego, który, zdawa o si , wielk
mia ask u Pana, na takiego na przyk ad Salomona, który tak bliskie mia obcowanie z
Boskim Majestatem Jego, nie mo e, jak mówi am, nie ba si o siebie. Która by wi c z was
najwi cej czu a si w sobie bezpieczna, ta niechaj najwi cej si l ka, bo mówi Dawid, e
 szcz liwy m , który si boi Pana . Niech nas boska moc Jego zawsze ma w swojej
obronie. Pro ba o ask , by my Go nie obra y, to jest (s.436) najwi ksze, jakie mo emy
mie bezpiecze stwo. Niech b dzie b ogos awiony na wieki, amen.
4. Nie b dzie tu od rzeczy obja nienie, w jakim celu Pan tak wielkich ask u ycza na tym
wiecie duszom wybranym. Z samych ju skutków, jakie te aski sprawiaj , mog cie cel ten
wyrozumie , ale wol jeszcze wam bli ej rzecz wyt umaczy . Niech sobie adna nie
wyobra a, by aski mia y s jedynie dla pociechy dusz, które je otrzymuj . By by to
wielki b d. Bo nie mo e Pan u yczy nam wi kszej aski nad t , gdy nas powo a do takiego
ycia, które by si zasadza o na na ladowaniu ycia Jego najmilszego Syna. Mam to wi c za
rzecz najpewniejsz  jak to ju kilkakrotnie w tej ksi dze mówi am  e te wznios e aski
maj na celu wzmocnienie naszej s abo ci, aby my zdolne by y, za przyk adem Pana, wielkie
znosi cierpienia.
5. Widzimy bowiem, e którzy bli ej z czeni z Chrystusem Panem naszym, ci te wi cej
cierpieli. Wspomnij, jakie bole ci znios a Naj wi tsza Matka Jego, jakie prze ladowania i
ki wycierpieli chwalebni aposto owie. A wi ty Pawe szczególnie, sk e czerpa si do
przetrwania tylu, zdawa oby si , przewy szaj cych si y ludzkie trudów i utrapie ? Na jego
114
zw aszcza przyk adzie mo emy si przekona , jakie skutki sprawiaj widzenia i kontemplacja
gdy s prawdziwe, gdy przychodz z aski Pana, nie za ze z udzenia wyobra ni lub ze
zmamienia diabelskiego. Gdy prze wizj raju i us ysza tajemne s owa, których
cz owiekowi nie godzi si powtarza , czy mo e skry si gdzie na osobno ci, aby cieszy si
do woli owymi rozkoszami i o niczym wi cej nie my le ? Przeciwnie, o ile wiemy, ca e dnie
trawi na trudach apostolskich, a i w nocy snad nie dawa sobie wytchnienia, r koma swymi
pracuj c na po ywienie. Serce mi si raduje, gdy wspomn na wi tego Piotra, jak w chwili
gdy uchodzi przed wi zieniem. Pan mu si ukaza na drodze i rzek do niego, e idzie do
Rzymu da si (s.437) drugi raz ukrzy owa . Ile razy w porz dku nabo stwa ko cielnego
powraca wi to, w które si ta pami tka obchodzi, zawsze my sobie z niewypowiedzian [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl